Forum www.3iks.fora.pl Strona Główna www.3iks.fora.pl
Polityka i nie tylko
 
 FAQFAQ   SzukajSzukaj   UżytkownicyUżytkownicy   GrupyGrupy   GalerieGalerie   RejestracjaRejestracja 
 ProfilProfil   Zaloguj się, by sprawdzić wiadomościZaloguj się, by sprawdzić wiadomości   ZalogujZaloguj 

"Ja mogę wyjaśnić dlaczego Juszczenko przegrał"

 
Napisz nowy temat   Odpowiedz do tematu    Forum www.3iks.fora.pl Strona Główna -> Świat
Zobacz poprzedni temat :: Zobacz następny temat  
Autor Wiadomość
Panesz
Administrator



Dołączył: 10 Sty 2011
Posty: 8605
Przeczytał: 0 tematów

Skąd: Leżajsk
Płeć: Mężczyzna

PostWysłany: Sob 11:08, 18 Cze 2011    Temat postu: "Ja mogę wyjaśnić dlaczego Juszczenko przegrał"

Tytułowy wywiad mnie zaciekawił. A nie mogąc się zorientować w szczegółach, w słownictwie i idiomach (których nie wszystkie przekształciłem na polskie) przetłumaczyłe cały artykuł [link widoczny dla zalogowanych] z Ukraińskiej prawdy.
Zajęło to mi naprawdę za dużo czasu, faktycznie i po części opłacało się, bo było coś interesującego, a mając go przetłumaczonego - zamieszczam go z prawie obowiązującym zalogowaniem na forum,, aby poprawnie go widzieć:
----------------------------------------------------
<table width="1000"><tr><td align="center">
Roman Bezsmiertnyj: Ja mogę wyjaśnić, dlaczego Juszczenko przegrał
Сергій Лещенко, УП _ Середа, 15 червня 2011, 11:38


Roman Bezsmiernyj</td></tr><tr><td>W ostatnim miesiącu bycia prezydentem Wiktor Juszczenko rozdysponował nagrody dla członków swojego zespołu.
Jednemu nadał order „bohatera Ukrainy", drugiemu – Order Księżnej Olgi, innemu – order pierwszej klasy Za Zasługi, innych mianował na nowe stanowiska. Romana Bezsmiertnego, który nieustannie od 2001 był drugim po Juszczence, uczynił ambasadorem.
Ponieważ nieznajomość obcych języków nie pozwoliła Bezsmiertnemu wyjechać w dalsze kraje, otrzymał on posadę w Mińsku. A dekret o jego nominacji na ambasadora ukazał się z dniem 24 luty 2010 r., w ostatni dzień bycia prezydentem Juszczenki i na 24 godziny przed inauguracją Janukowycza.
Z całym uznaniem wyszła z tego smutna ironia losu. Nie zrealizowano na Ukrainie osiągnięć pomarańczowej rewolucji, a Juszczenko wysłał do Łukaszenki na ambasadora jednego z "polowych dowódców" Majdanu. W ramach międzynarodowej wymiany.
Ale praca na Białorusi dla Bezsmiertnego potrwała 15 miesięcy od jej początku - chociaż, wedle prawideł, ambasador pracuje w kraju swojego przeznaczenia od 36 do 48 miesięcy. Prezydent Janukowycz wezwał do Kijowa Bezsmiertnego w związku koniecznością zatrudnienia na jego miejsce zwalnianego wice-premiera Wiktora Tychonowa.
Oczywiste jest, że Łukaszence będzie bardziej komfortowo z weteranem Partii Regionów niż z Bezsmiertnym, który uznawał zasadę budowania dobrych stosunków z białoruską władzą, ale też i opozycją.
Zastawszy w tej sutuacji Bezśmiertnego w Kijowie, "Ukraińska Prawda" przeprowadziła z nim interwiew(czyt.:interwiu) na Skype – o współczesnej Białorusi, o przyczynach upadku Juszczeniki i o decyzjach, które zrealizowała lub niezrealizowała Tymoszenko.

- Kto z Wami się kontaktował z Ministerstwa Spraw Zagranicznych lub administracji prezydenta w sprawie wezwania do Kijowa. Jak to argumetnowali?
- Na początku czerwca zaprosił mnie na spotkanie w Kijowie Minister spraw zagranicznychh Konstantyn Gryszczenko, wyjaśńił sytuację - powiedział, że już zapadła decyzja o odwałaniu. Nie potrzebowałem żadnych wyjaśnień więc dodatkowo powiedział: "Dziękuję za to, żeście mnie od tego zwolnili". To jest sprawa prezydencka i on taką decyzję podjął.

- Wam wyjaśnili, dlaczego was zwolniono?
- Nie nikt mi nie wyjaśnił przyczyny odwołania. Konstantym Iwanowycz spytał mnie: "Gdzie wy planujecie pracować?". Odpowiedziałem: "W żadnym przypadku w pobliżu was. Dlatego że nie chcę abyście dalej „szpynyli” mnie. Nie mam ochoty was widzieć". I po tym rozeszliśmy się.

- Kto będzie waszym następcą, jak uważacie?
- Nie wiem nic dokładniej niż napisano w gazetach. Wydaje mi się, że będzie nim Wiktor Mykołajowycz Tychonow.

- Wam podobała się posada ambasadora?
- To konkretna szkoła i doświadczenie, z jakimi się spotkałem. Ale też jest rzecz dużo ważniejsza od pracy – nie można nie widzieć Ukrainy. To określa całą pracę - stałe uczucie, że czegoś tobie brakuje.

- Z boku wydaje się, że Białoruś stoi na granicy ekonomicznej katastrofy. Co tak naprawdę się tam dzieje i dlaczego to się stało?
- Obecna sytuacja jest bardzo zła. Zgadzam się z wami - z ekonomicznego punktu widzenia kraju jest na krawędzi katastrofy (та дефолту.) Zniszczone systemy płac i budżetu, niewydolny system walutowy. Sparaliżowany jest przemysł, jak i bez tego ma bardzo niską konkurencyjność. Białoruś zakonserwowała taki system, taką ekonomikę, jaką odziedziczyłą po Związku Radzieckim.
Na to złożyły się przyczyny. Pierwsze, - bez przerwy przebywanie jednego człowieka przy władzy w ciągu 16 lat. Drugie – zanadto za dużo obiecanek socjalnych w czasie wyborczej kampanii, jak i przerost ich w realizacji. А to prosto rujnuje budżet.
Trzeci niszczyciel - to przystąpienie Białorusi do unii celnej z Rosją i Kazachstanem.  W rezultacie przystąpienia kraj stracił 6-7 miliardów dolarów dochodu. Zewnętrzne cło handlowe ze sprzedaży produktów ropopochodnych zaczęło dostawać się do budżetu RF. Też przestano otrzymywać cło za importowane samochody. Są to dwa artykuły, a kwota daje około 4, około 6 miliardów dolarów dochodu.
Jak zauważycie, budżet Białorusi to 9,6 miliardów dolarów, a te dwa artykuły były bazowymi jego składnikami.
Jest jeszcze czwarta przyczyna. Rezerwy Narodowego Banku Białorusi na dziś dzień to 3,6 miliardów. Z nich mniej niż 1 miliard 800 miliow – to rezerwa w dolarach. Dla takiego kraju potrzeba rezerwy rzędu 10 miliardów aby nie schładzać gospodarki.
Gospodarka stale karmiona emisyjnymi rublami, jej rozgrzewanie, a więc ona z rozpędu wykidała kolosalną inflację i przyczynę upadku narodowej waluty. Absolutnie źle policzono dewizowy i płatbiczy bilans. A dziś mamy nie tylko przerachowany stan - to jest zawał gospodarki. </td></tr><tr><td align="center">

W czasie wymiany pism uwierzytelniających</td></tr><tr><td>
- Czy kryzys ekonomiczny na Białorusi może doprowadzić do upadku reżimu Łukaszenki?
- Mogę mówić na ten temat. Ale należy zwrócić uwagę, co wydarzyło się w ostatnich dniach. Pierwsze – ten kolosalny strajk kierowców. Oni naprawdę zablokowali Mińsk, gdy wyszli na ulicę w hasłem "Stop benzynie". W ciągu roku ceny benzyny i paliw wzrastały cztery razy.
W końcu mijającego tygodnia był flesz-mob internautów. Władza próbowała zablokować sieć elektroniczną i młodzież wyszła na plac centralny – była to milcząca demonstracja, blisko pięćset osób stało i milczało.
Wszystko świadczy o tym, że sytuacja nakręca się jak motek. Że sytuacja wybuchnie jak wulkan, już można mówić. Ale już widać, że kraj spotka się z wielkimi wyzwaniami.

- Czy Łukaszenko może utopić we krwi protesty?
- On niejednokrotnie demonstrował siłowy sposób rozganiania mitingów. Dlatego ja nie wykluczam, że władza może wdać się w takie rozwiązania. Ale takie kroki zwykle fizycznie zniszczą obecną władzę.

- Kiedy wy jako ambasador spotkał się z Łukaszenką, czy znalazł jako historyk odpowiedź, w czym jego fenomen?
- Nie. Ja z nim spotkałem się jeden raz, kiedy składałem oficjalnie listy uwierzytelniające. Naprawdę nie mogę rozmawiać o tym, jak jest naprawdę. Znam to tylko z opowiadań.

- Czy jest prawdą, że we współczesnej Białorusi aktywną rolę odgrywa Borys Berezowski?
- Nie. Blisko trzy lata on stracił kontakt sytuacyjny. Kontakty są zwieszone.</td></tr><tr><td align="center">


ZAMIAST JANUKOWYCZA MNIE PRZEMIENILI NA ZASTĘPCĘ LIOWOCZKINA

</td></tr><tr><td>
- Ostatni napad Łukaszenki na Janukowycza dotyczył tego, że prezydent Białorusi nie został zaproszony na szczyt czarnobylski do Kijowa. [link widoczny dla zalogowanych] . Co naprawdę działo się potem?
- W ramach czarnobylskich obchodów były trzy formy. Łukaszenko był zaproszony na ostatnią część, na spotkanie w Czarnobylu. Przyczyna – do Kijowa zostali zaproszeni goście, zdolni wnieść resurs. Białoruska strona otrzymała wystarczające wyjaśnienie – w związku z tym Mińsk nie wziął udziału w zakładaniu funduszu "Укриття", on nie był zaproszony na części forum z tym związane.

- Po wypowiedzi Łukaszenki o „wszawicy” ukraińskiego kierownictwa, czy wystosowaliście wy notę pod adresem MSZ Białorusi?
- Robiliśmy to wcześniej, w przypadku wielu innych wypowiedzi. Jeśli pamiętacie, w grudniu, oficjalne źródła mówiły, że z Ukrainy na Białoruś transportowana jest amunicja i broń. Ambasada próbowała dowiedzieć się, skąd taka informacja. Daliśmy zapytanie, ale sytuacja jest skomplikowana i Białoruś jak chce – odpowiada na noty, jak nie chce – nie odpowiada. Nie mówię o przypadkach, kiedy zatrzymywani są lub wydalani nasi obywatele. Myślę, że na trzy lub cztery noty otrzymujemy tylko jedną odpowiedź.

- Wiktor Juszczenko, wasz dawny kolega, próbował cywilizować Łukaszenkę, prowadził z nim osobiste nieformalne rozmowy i starał się zbudować w pierwszej mierze antyrosyjską oś Kijów-Mińsk. Zakończyło się to porażką czy nie?
- Po prawdzie o wynikach pracy, jaką realizował Wiktor Andrijowycz, lepiej jest zapytać jego. Wtedy nie byłem ambasadorem. O takich krokach, jakie robił Wiktor Andrijowycz, jawnie wygląda ekonomiczny interes Ukrainy – przy czym w części dywersyfikacji źródeł energetycznych dla Ukrainy. Jak na przykład – dzisiaj Odessa-Brody pracuje we właściwym kierunku.

- Ale on zaczął działać z Odessy do Brodów już za Janukowycza...
Nie chcę kombinować dlaczego to nie odbyło się gdy premierem była Julia Tymoszenko і dlaczego on zadziałał gdy premierem został Mykoła Azarow, a prezydentem – Janukowycz.

- To za czasów Tymoszenko był wniosek ze strony Białorusi w sprawie wykonania Odessa-Brody?
- Nie zwykły wniosek, były przyjęte odpowiednie rozwiązania i odpowiednie instrukcje. Białoruś miała kolosalne potrzeby w dywersyfikacji źródeł. Ja mogę jedynie spekulować o tym, czym kierowały się wtedy strony.

- Wskażecie na tajne spotkania między Tymoszenko i Putinem?
- Oczywiście, że tu nie obeszło się bez wpływu interesów Moskwy.</td></tr><tr><td align="center">

W czasie Dnia Niepodległości Ukrainy </td></tr><tr><td>

- Jak wam się pracowało jako ambasador za prezydenta Janukowycza? Wsio-takie wy z różnych politycznych obozów… Jak uważacie?
- Niczego nie uważam. Ze wszystkimi trzema prezydentami miałem różny reżim pracy. Jeden reżim był z Leonidem Danyłowyczem, drugi – z Wiktorem Andrijowyczem, trzeci – z Wiktorem Fedorowyczem. Do rzeczy, telefonowałem, aby przeprowadzić rozmowę z prezydentem Janukowyczem, przekierowywali mnie na jednego z zastępców szefa sztabu.
Z Leonidem Danyłowyczem i Wiktorem Andrijowyczem zawsze mnie łączyli bez pośredników. Dla mnie był to wystarczający sygnał do zrozumienia, w jakim trybie będzie pracować ambasador z prezydentem. Przyjąłem to jako pewnik.

- Istnieje cała strona stosunków Janukowycza do Republiki Białorusi jako kraju jego pochodzenia. Czy nie wiecie, obył on zainteresowany w tej kwestii, planował wizytę w swojej ojczyźnie?
On zawsze był tym zainteresowany. I moi poprzednicy i ja odwiedzali jego wieś Januki – ten chutor, gdzie pozostały trzy budynki. Tam mieszka krewna ukraińskiego prezydenta. Widziałem cmentarz, gdzie pochowani są Janukowycze. Tam w ciągu 50-ciu mogił, w dwu trzecich jest napisane po polsku „Janukowycz”, a w trzeciej części – po rosyjsku. Teraz tym obszarem zarządza człowiek o nazwisku Janukowycz. Poprzedni naczelnik milicji również miał nazwisko Janukowycz. To jest często spotykane nazwisko. A nazwa "Januki", "Januczki" też często spotykane. Miejsca po polskich imigrantach.

- Czy ukraińska strona jakoś starała się działać na Białorusi poprzez nierządowe organizacje, pomagała białoruskiej opozycji?
- Bardzo poważnie traktuję słowo „pomagać”, ale tu pracuje sporo ukraińców z OBWE i z Rady Europy. I misje OBWE na Białorusi przeważnie utworzone są z przedstawicieli Ukrainy. Tu i tam są agencje rządowe, a trzeci sektor prowadzi dialog i spotyka się z opozycją. Jako ambasador starałem się dowiedzieć od obywateli Ukrainy, jacy przyjeżdżali na terytorium Białorusi - aby nas ostrzec przed tym. Wtedy lżej było z nimi pracować, ich obsługiwać, towarzyszyć...

- Z waszych słów wynika, że Białoruś podobna do Północnej Korei – są to kraje, gdzie jest konieczne przeglądać dyplomatyczne układy aby bezpiecznie wjeżdżać i wyjeżdzać.
- Bardzo trudno pracować, gdy człowiek przyjeżdża i jego coś trapi, a my nie mamy z nim kontaktu. Dlatego ja prosiłem tych ludzi, którzy przyjeżdżali z misjami międzynarodowymi – oddajcie nam telefony komórkowe, a dawałem im swój telefon komórkowy.
W końcu wypracowaliśmy metodę: gdy kogoś zatrzymywali, nadchodził sygnał, i konsul i oficer bezpieki przyjeżdżali na miejsce, aby wyjaśnić dlaczego nastąpiło zatrzymanie, podstawy zatrzymania i tak dalej. Ostatnie takie ekscesy, jaki się przytrafiały, były szybko rozwiązywane, bo mieliśmy połączenie z ofiarami. I teraz na stole leży informacja, gdzie napisane jest gdzie kto przebywa, kto tu przebywa, jacy ludzie, jak z nimi jesteśmy powiązani na wypadek ich zatrzymania.

- Co wam wiadomo o tym, że Rinat Achmetow finansował fundację wdów zaginionych białoruskich opozycjonistów - fundację Bruce`a Jacksona "Pamiętamy", stworzoną razem z Iryną Krasowską.
Znam Irynę Krasowską, ale nie wiedziałem, że w finansowanie angażował się narodowy deputopwany Achmetow. </td></tr><tr><td align="center">


NIE MOGŁEM ZATRZYMAĆ NIEKTÓRE PROCESY W "NASZEJ UKRAINIE"

</td><tr><tr><td>
- Czym planujecie się zająć na Ukrainie?
- Dla siebie żadnych rozwiązań nie przygotowałem. Miałęm kilka telefonów ukraińskich polityków z propozycją spotkań. Powrócę na Ukrainę – zobaczę.

- Wy jako osoba, która widziała sytuację na Białorusi od środka – czy są oznaki dryfu Ukrainy w kierunku białoruskiego scenariusza „zhortannia” demokracji? Jak z boku wygląda sytuacja u nas?
- Nawet to, że w więzieniu siedzi Jurij Łucenko – jest mi bardzo nieprzyjemnie. Ja nie widzę podstaw do tego, aby jego trzymać za kratami. Nawet kiedy zacząć porównywać z aresztowaniami Borysa Kolesnikowa i później Jewgienija Kusznariowa - nie widzę powodu.
Tym bardziej zemsta – to nie najlepszy doradca w tej sytuacji.</td></tr><tr><td align="center">

2006 rok. Bezsmiernyj z „Naszej Ukrainy” tworzy koalicję</td></tr><tr><td>

- Będąc ambasadorem, zrozumieliście jak jak na Ukrainie uniknąć białoruskiego scenariusza? Gdzie społeczeństwu trzeba przejawić osobliwą uwagę, aby nie „skotytycja” do tego poziomu?
- Wolność słowa, otwartość władzy. Co widzę tutaj - ukraiński rząd zaczyna uciekać od ludzi. To jest naganne.

- Cóż, jeśli wy z prezydentem nie mogli porozmawiać, to jest jasne, że to nie jednokrotny przypadek....
- To nie dotyczy mnie. Uważam, że urzędnicy starają się ograniczać komunikację z dziennikarzami, jak im cały czas ślą instrukcje nt. co można powiedzieć. Tak być nie powinno. Otwartość władzy, prawa opozycji – to zadanie na przyszłość. Zakrytość władzy, brak opozycji orzywiedzie do najgorszego.

- Ale Partia Regionów tego nie omija. Oni stawiają sobie za cel otrzymać 226 mandatów w kolejnym parlamencie. Za przyczyną znienionego systemu wyborczego...
- Nie wiem jakie cele ma Partia Regionów, a z nimi nie spotykam się. Każda partia stawia przed sobą zadanie zdobycia większości. Stosownie mieszany system – w pryncypie, nie gwarantuje 226 głosów jako większość parlamentu – tak jak cielę na wiosnę. Ono jak tylko poczuje ciepło i trawę, zadrze ogon i pobiegnie gdzie zechce. I zagnanie go, jak też narzucenia partyjnego reżimu jest niemożliwe. Jeszcze zrobimy kolejny figiel na kilka lat, a potem znowu.
Teraz replika, czy Ukraina jest zabezpieczona przed białoruskim scenariuszem. Wszystko może się zdarzyć. Ale mi się zdaje, że wydarzenia z 2004 roku są wystarczające, aby ten cholerny wibron nie zaraził ukraińskiej władzy.

- Nie jesteś rozczarowany z podsumowania pomarańczowej rewolucji, gdy dziś przy władzy ci, przeciw którym walczyliście?
- Nie, nie jestem rozczarowany. Więcej, ja się cieszę, że miałem bezpośredni wpływ na to. To łyk wolności, który został uzyskany przez naród ukraiński, zrobił szczepionkę przeciwko wielu problemom. Dlatego mam nadzieję, że ideały, z jakimi na Ukrainie pojawiło się nowe pokolenie obowiązkowo zadziałają wcześniej czy później .
Nie miałem wygórowanych oczekiwań, że kilka miesięcy pomarańczowej rewolucji zakończy się niebiańskim wzlotem.

- Co uważacie o wyczynie waszego kolegi Dawida Żwaniji, który wstąpił po to, aby podtrzymać większość parlamentarną Janukowycza?
- To jego sprawa. Gdybyście zapytali mnie, dlaczego ja kategorycznie odmówiłem startu na ostatnich parlamentarnych wyborach - bo ja znałem wybór, jakie były dokonywane po 2010 roku i rozumiałem, że nie mogę postąpić tak, jak moi koledzy, znajomi z pomarańczowej rewolucji. Każdy ma prawo wyboru...

- Niedawno wasz kolega po wydarzeniach 2004 roku Sergij Bondarczuk powiedział, że historyczną misją Juszczenki było uratowanie Ukrainy przed Tymoszenkową. Też tak uważacie ? Tymoszenko była większym złem dla Ukrainy niż Janukowycz?
- Czytałem ten wywiad zwracając uwagę na tą frazę. Zdaje mi się, że dzisiaj taki porównanie jest niedorzeczne. Dziś nawet ta kwestia jest niewłaściwa. Polegająca na porówywaniu rzeczywistości i fabuły. A co porównywać? Tymoszenko nie była jeszcze prezydentem, a Janukowycz jeszcze nie pracował na całej posadzie przez 3 lata...

- Dlaczego Tymoszenko przegrała – jak wy to rozumiecie?
- Nie byłem jej sztabowcem i nie mogę komentować jej pomyłki. Mogę wyjaśnić dlaczego przegrał Juszczenko.

- Dlaczego?
- Dlatego, że zrujnowane było wszystko co było dobre w 2002, 2003, 2004 i 2005 latach. To było zrujnowane w mechanizmach w ludzich, systemie, ideologii. Ilość partii, jaka dziś isnieje narodziły się same w środowisku „Naszej Ukrainy”. Partia Juszczenki została organizacją startową dla większości.
Kierownictwo "Naszej Ukrainy" zmieniało się bardzo często, і pośle tego, po kierowaniu, wychodził z partii z nową strukturą wyciągając za sobą dobrze przygotowanych organizatorów. I tak Na wszystkich szczeblach partii. Nie analizuję, dlaczego tak się stało. I nikomu nie doczepiałem winy za Wiktora Andrijowicza. W pewnym momencie nie mogłem powstrzymać destruktywnych zmian w "Naszej Ukrainie"…

- Kogo dokładnie macie na myśli?
- Można bez nazwisk? Jest absolutnie niedorzecznie ich używać. Ja sam zrobiłem kilka pomyłek. Pierwsza i największa z nich – tże zatwierdziłem finansowa maszynę partii. Pomyślałem, że rok 2004 zmienił społeczne stosunki na Ukrainie, i że obowiązkowo należy zrobić przejrzyste finansowanie "Naszej Ukrainy".

W rezultacie, sam sobie wymościłem kankana. Bo nie przewidziałem, że w ciągu roku państwo w osobie parlamentu zadecyduje o zaprzestaniu finansowania partii? Nie mogłem przewidzieć taki rozwój wypadków. Бnie ulega wątpliwości, że to była pomyłska i przejaw romantyzmu z mojej strony. Byłem wtedy przekonany, że Ukraina wejdzie na europejską drogę regulowania statusów partii uchwalając odpowiednie prawo. I zakończy się finanowanie walizkami.

- Jakie szanse ma „Nasza Ukraina” na odrodzenie, czy już jest martwą polityczną siłą?
- Jak się pracuje, wszystko można odzyskać. Jak się jęczy i nic nire robi, to nic z tego nie będzie.
</td></tr></table>]


Post został pochwalony 0 razy
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Wyświetl posty z ostatnich:   
Napisz nowy temat   Odpowiedz do tematu    Forum www.3iks.fora.pl Strona Główna -> Świat Wszystkie czasy w strefie CET (Europa)
Strona 1 z 1

 
Skocz do:  
Nie możesz pisać nowych tematów
Nie możesz odpowiadać w tematach
Nie możesz zmieniać swoich postów
Nie możesz usuwać swoich postów
Nie możesz głosować w ankietach

fora.pl - załóż własne forum dyskusyjne za darmo
Powered by phpBB © 2001, 2005 phpBB Group
Regulamin