www.3iks.fora.pl

Ekor

Niepokoi mnie jedno...radykalizm społecznych protestów. Wszyscy chcą zmiany już dziś bez żadnych warunków. Zakładając że jutro już Mubaraka nie będzie sytuacja gospodarcza w Egipcie się nie zmieni, a rozbudzone nadzieje pozostaną. Raz wyprowadzeni ludzie na ulicę niechętnie wracają. Jutro rozczarowani mogą demonstrować już pod innymi hasłami..pod zielonym sztandarem. Nie byłbym zdziwionym gdyby okazało się że to co dziś obserwujemy jest wstępem do dalszej gry. Gdy rozum spi ..budzą się demony.

Baltazar

Jeśli jednak pozwolą się otumanić wyraźnie grającemu na zwłokę prezydentowi, to może się okazać że najbardziej będzie do ich sytuacji pasowała pieśń Chochoła o złotym rogu.
K. I. Gałczyński niegdyś napisał:
"Gdy wieje wiatr historii,
Ludziom jak pięknym ptakom
Rosną skrzydła, natomiast
Trzęsą się portki pętakom."
Chyba nigdy tak bardzo jak teraz słowa poety nie pasowały do sytuacji.
- No chyba że najważniejsza dla tego głodującego narodu jest ochrona zabytków...

Ekor

Według mnie jest tutaj dylemat.
1.Mubarak dziś ustępuje. Komu ma przekazać władzę? Kto to jest dziś opozycją w Egipcie, opozycją zdolną do przejęcia władzy. Na pewno nie są nią Ci którzy z takim dramtyzmem krzyczą i wiecują na placu w Kairze. Ci na ogół biedacy mają prosty sposób myślenia Mubarak= brak pracy, korupcja, ogranicznia swobód obywatelskich itd. Dlatego należy już i teraz Mubaraka odsunąć od władzy.
Nie ma Mubaraka..czy zniknie bezrobocie, korupcja , czy zostaną uznane swobody obywatelskie? Uważam że nie. Bezrobocie i korupcja nie znikną.Bezrobocie ma uzasadnienie w stanie gospodarki państwa. Korupcja jest niejako immanentną cechą społeczeństw tamtego regionu świata. Swobody obywatelskie? Również nie ..jaka by władza nie powstała to po pierwsze będzie chciała umocnić się , a więc raczej będzie ograniczać niz poszerzać zakres swobód obywatelskich.
Kto jest w stanie przejąc w sposób zorganizowany władzę?.....armia. Ale przejęcie przez wojsko władzy jest także niebezpiecznym z wielu względów. Armia może zaprowadzić spokój i zaprzestanie walk wewnętrznych , ale sytuacji ekonomicznej nie rozwiąże.Najwyżej zaprowadzi dyktaturę.
Kto jeszcze?....Bractwo muzułmańskie. Tutaj to istnieje niepewność w jakim kierunku Egipt podążał by.Co prawda nie jest to ekstrema religijna ..ale zawsze pokusa istnieje.
2.Jeżeli dziś na fali rozgorzałych emocji , rozbudzonych nadziei dojdzie do rewolucyjnej zmiany na szczytach władzy, to jutro te emocje zderzą się z oporną materią rzeczywistości. Wtedy wystarczy kilku demagogów którzy mając uniwersalną receptę na wszystkie dolegliwości mogą poprowadzić Egipt ku wojnie domowej.

Czy tak musi być? Nie wiem ..ale tak być może.

egoista99

Rumcajs

dodajcie jeszcze w Egipcie zmniejszenie wpływów z turystyki i brak mozliwości sprowadzenia zbóz z Rosji

Ekor

egoista99

Ekor...A znasz jakieś europejskie państwo ..gdzie nie było rewolucji...??
Wiec jezeli MY wszyscy przez to przeszlismy...czemu brzydzimy sie ich
rewolucją..?? Raczej powinniśmy sie zastanawiac CZEMU TAK DŁUGO POZWALALISMY NA TRWANIE TAKIEGO REZIMU....
PS Nie rozśmieszaj mnie...Juz raz Hamas wygrał demokratyczne wybory...i ktos chciał im pomóc..??? Teraz masz druga runde ..ale na większą skalę...Tyle tylko ,ze wszyscy się wzdrygaja ..bo to i duze pieniadze i trzeba by było coś zrobić z tym Izraelem...wiec wszyscy wola przeczekac...az stworza Islamska Republike Braci Muzułmańskich...I WTEDY BEDZIE PROBLEM !!!

Ekor

Elbaradei z Bractwem muzułamańskim w jednym szeregu? Trochę to ryzykowny duet. Co na to armia?

egoista99

ElBaradei raczej nie ma szans...To tymczasowa figura ...mieszka na stałe w Wiedniu..Prasa egipska pokazała go jak pije wódke,zone w stringo podobnym kostiume...wiem,wiem tak działa konkurencja majaca za zadanie zohydzic...ale dla społeczności egipskiej to sygnał...to cudzy nie nasz...Moze zostac wybrany gdy zadna ze stron nie bedzie miała przewagi...ale wydaje sie ze albo armia ..albo wysunięte przez Bractwo Muzułmańskie jakieś umiarkowane postacie które beda do zaakceptowania przez USA..Armai to ostateczność gdy sie nie powioda zakulisowe rozmowy...Ale to grozi jeszcze większym wybuchem...bo czy armia kiedykolwiek cokolwiek rozwiazała...?

Ekor

Dziś może być dniem roztrzygającym. Otóż moim zdaniem protestujący sami się zapętlili. Nie wykorzystali minionego czasu do sprecyzowania w miarę klarownego programu politycznego. Dzis opozycja jest niedookreślona. Dzis widać kto w co gra.
Elbaradei , bractwo muzułmanskie działa populistycznie. Żadnych rozmów z rządem, Hosni Mubarak musi natychmiast ustąpić. Jest to czysty populizm, nawet gdyby dziś Mubarak ustąpił wtedy okazałoby się ze "król jest nagi". Ci co dziś protestują i żądają ustąpienia Mubaraka , przekonaja się że jutro nie odbiega od dziś.Przeciw komu obrócą swój gniew i niezadowolenie.
Bractwo muzułmanskie które zapewne odgrywa istotną rolę w utrzymywaniu napiecia społecznego odżegnuje się od przejęcia władzy.Wiedzą doskonale jaki jest stan nastrojów społecznych, jaki jest stan gospodarki. A jednocześnie wiedzą że społeczeństwo Egiptu nie jest tak podatne na indoktrynację religijną. A więc będą wyczekiwać na swój dogodny czas.
Elbaradei w każdej chwili wsiądzie w samolot i odleci do Wiednia.
Kto zostanie z wiecującym społeczeństwem? . Zostanie armia.
Można będzie patrzeć ze spokojem gdy wyklaruje się jasno określona opozycja i siądzie do stołu rozmów i negocjacji. Na placu negocjować się nie da.

egoista99

Nie!! Ekor.. To nie tak...
Bractwo Muzułmańskie doskonale sobie zdaje sprawe z tego ,ze nie moze samodzielnie objąc władzy ,bo skończy sie to tym samym co w strefie Gazy...( koniec końców wojsko otrzymuje jakies 1,3-1,5 mld dolarów pomocy...To jednak jest troche kasy...gdyby nie dostało ..to mogłoby sie trochę wk..ć ) wiec trwa przeciaganie liny ...Ile komu i jakie stanowiska..
Dopiero wtedy usuna Mubaraka...Trwa pewno tez zakulisowa rozgrywka jak wrogi to bedzie rząd dla Izraela i na ile pozwoli na to USA.Jedno jest pewne HAMAS ulega wzmocnieniu..i mozna zapomniec o burzeniu tuneli...
PS z dzisiejszej prasy cyt ..Następny rząd Egiptu najpewniej będzie bardziej zdystansowany wobec Izraela. W opozycji pierwsze skrzypce gra Bractwo Muzułmańskie, sponsor Hamasu. "W Egipcie jedynie otoczenie Mubaraka jest skłonne do pokoju" - pisał w dzienniku "Jedijot Achronot" były izraelski ambasador w Kairze Eli Szaked.

Panesz

W tych sprawach nie zabieram głosu. Ale jeżeli dziś w Egipcie nie zwycięży demokracja czy nawet bractwo muzułmańskie nie dojdzie do konsensusu z byłym rządem i innymi organizacjami, gdy teraz nie powstanie rządowy opór przeciwko państwu szyickiemu, za 2 lata będą Egiptem rządzili ... talibowie. I o to powinni walczyć "trzeźwi" Egipcjanie.
Czy ku temu pójdzie M`barak? Czy dąży do tego, zdaje się wiedzieć o tym, czy tylko walczy o utrzymanie się na stołku?

Ekor

Egoisto ..jedno jest pewne .Opozycja traci swoje 5 minut. Oczywistym jest że jutro Egipt już nie będzie tym czym był wczoraj. Zapewne zmienię się w pewnym stopniu relacje z Izraelem, jak bardzo ...zależeć będzie od "siły przekonywania USA". Uspokojenie sytuacji w Egipcie przełoży się na stabilizację w całym regionie.
Jest jeszcze jeden aspekt aspekt tej sprawy. Niezależnie od tego jak konflikt zostanie rozwiązany zostanie grupa niezadowolonych.Najprawdopodobniej będą to ludzie o bardziej skrajnych poglądach.Kto ich "zagospodaruje w przyszłości" pozostaje niewiadomą. Na bliskim wschodzie można z dużą dozą prawdopodobieństwa jednak prognozować jakie siły zostaną tym wzmocnione.

Baltazar

Na pewno wie lepiej, chociaż nie wiem czy przypadkiem wiadomość o pierwszych starciach armii z demonstrantami nie znamionuje zbliżających się rozstrzygnięć bardziej radykalnych, czyli "na ostro"...
[link widoczny dla zalogowanych]

Ekor

Mam mocną nadzieję że Egipt nie stanie się areną wojny domowej. W końcu kilkadziesiąt , czy w porywach kilkaset tysięcy protestujących w Kairze czy Aleksandrii to nie cały Egipt. Jest armia wyszkolona , utrzymywana de facto przez Amerykanów, ona stanowi realną stbilizująca siłę. Po drugie Egipt jest zbyt ważnym i kluczowym dla Amerykanów krajem aby zostawić go i tym samym Izrael na "pastwę" losu.
Ale jest jedno pewnym, przełamano na bliskim wschodzie pewną barierę niemożności. Bliski wschód już nie będzie takim jak był. Tym samym trzeba będzie zmienić w pewnym stopniu politykę między Izraelem a jego sąsiadami, być może koretkta będzie nie tak duża ale zmiana jako taka to napewno. USA także będą musiały zmodywikować w pewnym stopniu narzędzia swego oddziaływania na bliskim wschodzie.Truizmem byłoby powiedzieć że wszelkie zmiany na bliskim wschodzie tak naprawdę kręcą się wobec relacji Izrael-świat muzułmański.To jest clou całej sprawy.