www.3iks.fora.pl

Panesz

Nie wiem czy z kimś czy w SLD jest coś nie tak, aby optować za referendum w sprawie budowy elektrowni atomowej.
Czy Grzesia Napieralskiego już do końca .....od tych jabłek wyborczych?
Aż sam sobie je ograniczę!

Jak można myśleć o referendum w tak ważnej dla Polski sprawie, jakim jest energia elektryczna i potrzeby jej dla nas chociażby, aby internet istniał.

Od energii atomowej się nie uwolnimy. Naokoło Polski z każdej strony jesteśmy otoczeni elektrowniami atomowymi i to na tyle starymi, nawet niemodernizowanymi, więc niebezpiecznymi, że ta elektrownia w Fukushimie, to mały pikuś. A jakże jej się boimy! Że całą jodynę wykupujemy nawet nie wiedząc po co? A ona nam wcale nie zagraża, nawet jakby cała wyleciała w powietrze. Zagrażają nam elektrownie atomowe z prawie całej EUropy nie patrząc na ścianę wschodnią, gdzie jest ich (??) chyba z około 10. Są na południu od nas, a zachód od nas, to już tragedia. Przecież jak tam nastąpi awaria czy wybuch, to pyły nas nie ominą. A dla przypomnienia jaki był popłoch w przypadku wybuchu wulkanu na Islandii? Przecież jak wybuchł reaktor w Czarnobylu, to te lecące pyłki osobiście widziałem, jak u nas leciały. Widziałem je, gdy jeszcze nie było komunikatów radiowo-telewizyjnych. I mam na tyle szczęście, że nie miałem czasu na przebywanie na wolnym powietrzu.
Tu jest zagrożenie. Bo nie jest ważne, gdzie się elektrownia znajduje, ale jest ważne gdzie pył radioaktywny poleci z wiatrem.

Ponadto lecimy ostatkiem już sił z wytwarzaniem energii elektrycznej, ponadto jest ona dość droga. Na węglach kamiennym czy brunatnym daleko nie polecimy. Nie są one tak energetyczne jak pierwiastki promieniotwórcze, są kosztowne w wydobyciu i koszty ich wydobycia rosną, zasoby się kurczą. Ponadto zanieczyszczają atmosferę. Oczyszczanie ich i ich zbieranie jest też kosztowne i ją podraża. Z tym, że do tego dochodzą kary za wytwarzanie dwutlenku węgla do atmosfery.

Energii odtwarzalnej też nie mamy na tyle, aby to wykorzystać. Bo tak:
- lustra i korzystanie z energii słonecznej nie wchodzi w rachubę, bo mamy bardzo mało dni słonecznych, aby to stało się jakkolwiek opłacalne.
- wiatraki i wiatr jest też nieekonomiczny. Można lokalnie i na małą skalę. Energetyki przemysłowej nie zastąpią. Ponadto dni wietrznych i sile około 14 m/s jest w Polsce za mało. Jedynie można coś pomyśleć na Wybrzeżu
- woda, rzeki i elektrownie wodne. Też są o wiele mniej wydajne niż elektrownie atomowe, też mamy w przeważającej mierze teren nizinny i miejsc, gdzie można je i zbiorniki wodne ulokować, rzeki do wykorzystania za mało.
- do gazu łupkowego jeszcze daleko i nie zastąpi on ani od razu i będzie jeszcze długo daleko, długo w tyle za elektrownią atomową.

I to nie są energie odnawialne. DO nich trzeba będzie prawie ciągle dokładać i dużo więcej niż do elektrowni atomowych.

Jak można babkom, którym przeżyły prawie wiek i nie potrzebowały i nie będą potrzebowały energii atomowej, dać decydować o gospodarce polskiej? Co je w końcu to obchodzi o ile ksiądz na kazaniu nie wypowie się bosko o życiu w ubóstwie? Albo dać decydować menelom, nawet młodzieży, która uważa szkoły za najgorsze zło, jakie je w życiu i to już w młodości? A nawet literatom, klasykom literatury miłosnej, którym wystarcza, że się napiszą i nagadają, mają swoich słuchaczy, bo jeść mają?

A nawet dać decydować politykom takim jak Grzesiu? Na czym ten socjal SLD miałby więc polegać? Czy nie ma innych tematów dla SLD? Czy SLD Grzesia idzie w stronę PiS? Czyli na mamieniu na nierealnych przesłankach ludzi nie znających się na temacie i wstawiania im farmazonów, mniemanologii filozoficznej, bo życie staje się coraz trudniejsze i droższe? Im większy zaścianek, to co że w środku Europy, to kochanie się w zabobonach daje więcej własnej satysfakcji niż konieczność budowy przynajmniej jednej elektrowni?

I tak jak zaczęto budować pierwsze linie kolejowe, było znaczna opozycja przeciw nim, a jak już nie mieli nic do powiedzenia, to ... kazali tory odgradzać wielkimi płotami, aby krowy mleczności nie straciły!
I tak "zieloni" (naprawdę zieloni) powstrzymali budowę wiadukto nad Rospudą, bo łosie będą się bały jeżdżących po wiadukcie samochodów i nie przejdą nad rzekę, a tam ich przecie widywano, ale przelezą przez płaską drogę ( a nawet autostradę!) byle była na poziomie lasu.

Paranoja.Dać takim głosować. Już widziałbym w Polsce Kaddafiego niż naszych polityków. O ile SLD nie odetnie się od Grzesia, traci moją aprobatę bycia polskiej partii.

Baltazar · Wysłany: Pią 7:15, 25 Mar 2011 Temat postu:

Równie dobrze można byłoby zrobić referendum na temat czy według społeczeństwa jest ważniejsza ogólna, czy szczególna teoria względności Einsteina.

Ekor · Wysłany: Pią 8:42, 25 Mar 2011 Temat postu:

Zbyt daleko zapędził się Napieralski w pogoni za " słupkami sondażowymi".
Rację ma w tym względzie gdy mówi o zbyt dużej "konsumpcji" energii na zużycie własne energetyki.Tu faktycznie można szukać oszczędności. Ale przyszłościowym kierunkiem jest energetyka atomowa.Tego się nie uniknie.

Panesz · Wysłany: Sob 6:13, 26 Mar 2011 Temat postu:

Czy by z tego nie wynikało, że jeżeli nie pójdziemy w budowę elektrowni jądrowych, to to spowoduje, że będziemy dopiero wtedy oszczędzać i o to chodzi właśnie Napieralskiemu?

Świetne! Świetna polityka o ile by się sprawdziła, że będziemy dzięki temu zmniejszać koszty energii w towarach i usługach i będą one mniejsze niż w krajach posiadających takie elektrownie.

Z tym, że to stoi w sprzeczności, z możliwością wykorzystywania przez kraje "atomowe" naszego sposobu oszczędzania, gdy my się pozbawimy ich rodzaju oszczędności.

Czyli uwidoczniła się jednostronność naszego wodza. Z tym, że czy lewicy czy lewactwa?

Baltazar · Wysłany: Sob 7:35, 26 Mar 2011 Temat postu:

Dlaczego SLD nie ma w tej chwili szans na rządzenie krajem?
Krótko mówiąc dlatego, że ma nieszczerą gębę Grzegorza Napieralskiego - politycznego kabotyna który mimo brylowania na politycznych salonach, w gruncie rzeczy traktowany jest tam tak jak na to zasługuje, czyli instrumentalnie i protekcjonalnie.
Lekceważenie tego polityka bynajmniej nie jest pochodną niechęci do jego ugrupowania. Ba! Jest nawet odwrotnie.
W nienormalnej sytuacji jaka się w Polsce wytworzyła, gdy naprzeciwko siebie stoją dwie prawicowe, wrogie i otwarcie nienawidzące się partie, siłą rzeczy nie ma innego wyjścia niż takie które powoduje, że polityczne wahadło z coraz większym rozmachem idzie na lewo.
- Co z tego jednak że idzie, skoro trafia w próżnię czyli w Napieralskiego?

Przysłowie powiada że gdy Pan Bóg chce kogoś ukarać, najpierw odbiera mu rozum.
Myślę że takie zjawisko musiało zajść na wyborczym zjeździe SLD, który to powołał Napieralskiego na swojego szefa.
Polityk zupełnie niewiarygodny, płytki, za to nadmiernie ambitny, który nie zrozumiał nawet tego, że niezłego wyniku w wyborach prezydenckich nie zawdzięcza bynajmniej swojemu rozumowi czy urokowi osobistemu, tylko coraz większej tęsknocie społeczeństwa do normalności o której najgłośniej mówi lewica.
A ta normalność jak widać, jest nieprzerwanie torpedowana przez partię Jarosława Kaczyńskiego, dosyć skutecznie niestety paraliżującą jakiekolwiek wysiłki rządzącej koalicji.
Aby PiS-owi uniemożliwić permanentne warcholstwo, Napieralski musiałby jednoznacznie zrzucić z siebie skórę kameleona i zdecydowanie się opowiedzieć po stronie rządzących, bez oglądania się na to co z tego będzie miał.
Do tego jednak potrzebny jest polityk z prawdziwego zdarzenia, a nie jego chaotycznie rozgadana namiastka.
Napieralski wybrał po prostu polityczne lawiranctwo i ciągłe śledzenie skąd wieje wiatr, przez co swojej partii wyrobił opinię obrotowej, nijakiej i gotowej zdradzić każdego dla własnych korzyści.
Palenie panu Bogu świeczki i diabłu ogarka, jak to w małostkowy sposób objawił ostatnio na antenie Tok FM udając że słowo Bóg nie może mu przejść przez gardło, może jego partię na kolejne cztery lata wyrzucić na peryferia politycznej sceny i narazić na pogardę zarówno strony która będzie rządziła, jak i tej z którą przyjdzie wspólnie grzać opozycyjne ławy.

[link widoczny dla zalogowanych]

Ekor · Wysłany: Sob 8:58, 26 Mar 2011 Temat postu:

"Zjechałeś" Baltazarze Napieralskiego ..równo.
Jaka jest prawda? Moim zdaniem w pewnym momencie po nieudanym eksperymencie z LiD , kierownictwo znalazło się na "rozdrożu". Olejniczak nie sprawdził się, dobry minister rolnictwa nie musi być równie dobrym liderem politycznym. Starsza generacja związana z Millerem została skutecznie odesłana na aut.Trochę ze swojej winy, ale głównie przegrała w wyniku walki politycznej.Rozdmuchana afera Rywina , medialność komisji śledczej to był sąd nad SLD. Dzisiaj patrząc na aferę hazardową możemy właściwie ocenić czemu miała służyć afera Rywina.
SLD poszukiwało nowej twarzy która nie była by kojarzona z Millerem i jednocześnie łączyła młode pokolenie ze starszą generacją. Nie było wyboru, Olejniczak musiał odejść, uważam że słusznie. Postawiono na Napieralskiego...nie było innego kandydata który dawałby nadzieję , Kalisz celebryta ..odmówił.
A Napieralski.jest..... jaki jest.Widać że uczy się ..chociaż jeszcze dużo przed Nim nauki. Trzeba przyznać że dosyć umiejętnie godzi "stare z nowym" .Utrzymuje Kalisza,jak i godzi ambicje Arłukowicza z linią partii.
Przecież wiadomym że SLD mogło mieć prezydenturę m.Szczecina , gdyby tylko Arłukowicz zgodził się kandydować.A prezydentura miasta to wzrost znaczenia i poparcia dla SLD w regionie ...ważne to w wyborach parlamentarnych.
Jest jeszcze wiele problemów z których względów dzisiaj zmiana na pozycji lidera partii jest niemożliwą. Wynik w wyborach parlamentarnych będzie cenzurą Napieralskiego.

Baltazar · Wysłany: Sob 9:50, 26 Mar 2011 Temat postu:

Nie ukrywam żalu do SLD, bo jest to moim zdaniem najinteligentniejsza i najlepiej wyczuwająca społeczną temperaturę partia.
Gdy słucham wypowiedzi wyważonego Cimoszewicza, Kalisza, pani profesor Senyszyn, Piekarskiej, czy młodego Arłukowicza, a nawet co by nie mówić Millera który po spadnięciu ze sceny politycznej wyraźnie zmądrzał, to nijak nie mogę pojąć jak to się dzieje, że wyżej od SLD notowany jest ciemnogród Kaczyńskiego.
Jeśli mam być szczery, to lepszej koalicji jak PO-SLD nie widzę.
Mądrzy, doświadczeni i patrzący sobie wzajemnie na ręce koalicjanci, to przecież najlepsza władza, na jaką byłoby Polskę dzisiaj stać...

Ekor · Wysłany: Sob 16:38, 26 Mar 2011 Temat postu:

Co by nie mówić SLD ma paru mądrych polityków w kierownictwie partii , lub w jego pobliżu. Do takich ja zaliczam prof.Senyszyn,prof. Iwiński,prof.Pastusiak, Katarzyna Piekarska, Ryszard Kalisz, Marek Siwiec i Bartosz Arłukowicz ..chociaż formalnie do SLD nie należy. Oczywiście każdy z nich ma też swoje słabe strony. Każdy pracuje na swój autorytet i społeczne poparcie. Czasem trudno pogodzić interes partii z interesem jednostki.Przykładowo jak wspomniałem dla SLD byłoby dobrze gdyby Arłukowicz został prezydentem Szczecina. Ale dla ambitnego Arłukowicza byłby to boczny tor, stałby się lokalnym samorządowcem. Podobnie było z Kaliszem.Z takimi i innymi problemami spotyka się lider partii. Jak na razie Napieralskiemu udało się wyciszyć wewnętrzne spory. Co do Cimoszewicza to jest to dobry polityk ...państwowiec. Ale jako osobowość to ..chimeryk. Związał się z nurtem lewicowym i sporo zdobył na scenie politycznej.Poczynając przed laty od stypendium naukowego w USA , poprzez sprawowanie wysokich stanowisk w rządach lewicowych łącznie ze stanowiskiem premiera.....wszystko to związane było z przynależnością do partii lewicowej i poparcia jakie z tego tytułu uzyskiwał. Jednak pomimo że cenię Cimoszewicza jako wysokiej klasy "państwowca", pragmatyka w ocenie i działaniu, to jako do człowieka mam zastrzeżenia. Może zmienić swe poglądy , swe oceny ma do tego prawo. Ale skoro nie ma ochoty i woli pomóc w sposób przyjazny dzisiejszej SLD ...a moralnie do tego winien się poczuwać, to niech nie szkodzi. Jego wypowiedzi, krytyka z pozycji nieprzyjaznej budzi pewien niesmak. Pewien rys charakterologiczny Cimoszewicza...kampania prezydencka ..wszystkie struktury SLD mocno zaangażowały się w kampanię Cimoszewicza. Wybucha "afera " z Jarucką. Cimoszewicz obraża się i wycofuje swoją kandydaturę, mając za nic trud bardzo wielu ludzi pracujących na jego rzecz.Jeszcze to można przełknąć, można gdyby zwrócił się do tych którzy pracowali na jego rzecz i po ludzku podziękował i przeprosił że pewnych powodów nie będzie kandydować. Niestety nic takiego nie miało miejsca, Cimoszewicz "zabrał swoje zabawki" i wyjechał do puszczy Białowieskiej.To też jest Cimoszewicz.

Panesz · Wysłany: Nie 7:43, 27 Mar 2011 Temat postu:

...... to lepszej koalicji jak PO-SLD nie widzę.

Też bym nie widział lepszej koalicji, a nawet wolę tą wymienioną niż ..... filozofię PiSu. Z tym, że nadmiar przywódców..... a to jest przyczynek rozterek dokąd idzie SLD, w tym PO w tym Palikot czy Schetyna, gdzie umiejętnie wyskoki przywódców filozofów są gaszone, a najbardziej mi się podoba, e do tego nie trzeba raczej siły, jak sugerują media i partia zawistłych, a konflikty przywódcze gasną z powodu materii, czyli z powodu rozumienia, czym jest rozdwojenie partyjnej jaźni. W tym już nie upatruję, że są w PO tacy, którzy to tłumaczą i wymuszają prawie jednomyślność, czy każdy członek dochodzi do tego z włąsnego doświadczenia.
Ponadto coś mi się widzi, że widzę zarysy przyszłości i znaczenia Polski na arenie międzynarodowej za tej kadencji rządu. WOda do mózgu jeszcze nie uderzyła rządzącej części PO, w tym Tuskowi, którego podejrzewam o aż nadto rozwinięty intelekt przywódczy, że .... będę spodziwał się proporcjonalnej do tego "katastrofy" jego!

Chciałbym by SLD miała swój program i nie zmieniała go w zależności od co na razie aktualne, co chwyci, jakie kryterium wybrać i tak podobnie. To jest jej "zguba". A tu, jak na przykład z tym referendum, czy jak później doczytałem gdzieś pobocznie, chodziło mu.... o chcenie większej dyskusji nad tematem ..... ( z kim, że się zapytam?), to w końcu, "Jasiu, a o co tu chodzi, Jasiu?_ (J.Kobuszewski z kabaretu Upupa Epops - inaczej z łaciny - Dudek!)