www.3iks.fora.pl

Panesz

Wczoraj i dziś SLD chce odwołania Ministra FInansów, także do tego dołożył się PiS i poprosił o odwołanie Ministra Skarbu. Dlaczego Ministra Skarbu - Grada - nie wiem dokładnie, nie jest to tu moim celem, wiadomo, że to robi PiS, a jeżeli PiS, to już jest jasne, że im "gorzej tym lepiej", jak już nawet nic na tym PiS nie zarabia, to przynajmniej szkodzi PO. Interesuje mnie dlaczego akurat i to już kolejny trzeci raz, tym razem Sojusz, żąda głowy min. Rostowskiego.....

Dlaczego.
1. Jeżeli Rostowskiego już trzeci raz się oskarża, a wcześniej ratował głowę, to racje są pół na pól. Albo faktycznie jest kiepskim ministrem, albo ten co go oskarża jest kiep. Czepił się i jusz, i nic mu nie zrobisz. Czyli dowód na demokrację jest. A demokracji, trzeba bronić jak się tylko może i potrafi, nie ustępować, wróg się czai wszędzie.... i tym podobnie.
2. Jeżeli już Rostowski rządzi i na najważniejszym działem i to przez 3 lata, i ma sukcesy, co widać, to chociaż rządzi nie najlepiej, to czy przypadkiem zmiana ministra i metody nie spowoduje zastoju czy destrukcji w rządzie, w metodzie unikania czy zmniejszania kryzysu, którą akurat stosuje? Nawet jeżeli jego metoda, jego tok walki z kryzysem nie jest najlepsza, to wysadza się pilota w połowie drogi lub, jak tu, pod koniec jego kadencji? Przecież zmiana na stanowisku w rządzie jest nie tyle kosztowna, co nowy musi się wdrożyć, musi zmienić zarządzenia rozporządzenia, a nawet i dość często ustawy, a tu odwoływacze destyrukcyjni siedzący właśnie w Sejmie, będą mieli dalsze pole do popisu, do destrukcji rządu Polski! A jeszcze za pół roku przyjdzie jeszcze nowszy minister, może ich, odwoływaczy i co? Szykują sobie pole do popisu? DO takiej destrukcji rządzenia, aby było wyraźnie zaznaczone, że rząd (Tuska) nie miał planu, nie działał, właściwie i przygotowują sobie koronny zarzut, że ... nawet zmieniał ministrów, bo .... się nie nadawali do rządzenia.
3. Tym sposobem SLD-(czytaj: Sojusz Lewicy Demokratycznej) odżegnuje się od swojego pochodzenia. Zrywa z historią i tradycją lewicy, robi się partią nowoczesną, czyli bezmyślną, bezplanową, byel do przodu. A co to jej da. Przecież tym sposobem nie dorwie się do władzy, a robi to na korzyść kaczystów, którzy ... może im przyjmą, coś z rządu, jakieś ministerstwo podarują. A i tak SLD stanie się w ten sposób przystawką dla PiSu. Na co SLD liczy? Właśnie chciałbym mieć jakieś sensowniejsze wyjaśnienie niż źle o tej formacji politycznej myśleć.
PS.(Ad.3) Czy w ten sposób włącza się do wyborów? Wynika z tego, że nie liczy na swój elektorat, a myśli zahaczyć o niezdecydowanych i przyjaciół RP, którym nie zależy na niej, i hołdują sprzyjającej im metodzie, że "im gorzej, tym lepiej".

Ekor

W tym przypadku zgadzam się z opinią Panesza jeżeli chodzi o zachowanie SLD. o ile projekt SLD obowiązkowych badaniach profilaktycznych w szkołach uważam za strzał w "10" to te harce z Rostkowskim już niekoniecznie. SLD ma szanse na uzyskanie znaczącego poparcia w najblizszych wyborach, pod warunkiem że zaprezentuje mądry program a w działaniach "harcownika" nie będzie rywalizować z PiS. Jest jeszcze jeden warunek....Wikiński i Kalita nie mogą być jedyną twarzą SLD.

Panesz

Pominąłem jednak najważniejsze.... po prostu nieuwaga.
4. Jeżeli działasz na własną rzecz, to miej przynajmniej jakąś tam rację!
A więc nie szkodź, nie uprawiaj własnej tandety, jak jesteś już posłem, a tym bardziej przywódcą znaczącej partii. Już pomijam, że ani Napieralskiego, ani Kaczyńskiego na dyskusji w Sejmie nie było, bo im... obowiązki poselskie nie pozwoliły. I jak dodał J.Kaczyński - poseł nie jest od tego, aby wysłuchiwał wszystkich przemówień z mównicy sejmowej. Ale mimo tego przecież to partia była jak najbardziej partyjna i nie powinni nią (odwoływaniem ministrów) zajmować się pośledni posłowie, jeżeli sprawa jest gardłowa ale dla Polski, dla jej rządu, a nie na przykład tylko dla partii czy "naprawy jakiegoś resoru...

A więc w tej sprawie należy cokolwiek wygłosić konkretniejszego. Czyli wykazać, że taktyka, metoda walki z kryzysem przyjęta przez resort Rostowskiego jest niewłaściwa. I powiedzmy, że są lepsze, ale nie wykorzystane czy spóźnione zmiany, jest błąd w rozumowaniu i prowadzenia resortu przez ministra, i to należy wykazać. Bo przecież nie wystarczy coś zmienić nawet na lepsze, a przy okazji zmian, wdrażania spieprzyć to co się trzyma, broni, a także ma uzasadnienie i nie ma odwrotu od tego. Więc nic nie należałoby zmieniać, bo zmiany znaczą tylko rozwalenie resoru i ustaleń rządowych.

A tu euro-(p)oseł Rysio Czarnecki odpowiada, że po to zgłoszono odwołania ministra, aby społeczeństwo polskie dowiedziało się .... jaki jest stan resortu, co ministrowie dokonali, bo do tej pory nie miało okazji.... (dodam: mimo, że już trzeci to raz w ciągu trzech lat odwołuje się Ministra Finansów).

Paranoja! I widać, co to są za partie (w tym SLD!), jak dbają o nasze bezpieczeństwo, jak pomagają rządowi, pokazują swoją wyższość, lepszość nad koalicją PO-PSL i jak nadają się do przejęcia władzy.

Jeszcze dodam poniższe.
Zgadzam się z L.Balcerowiczem, że "nieszczęsciem" jest popsucie OFE. Tak też uważam. Ale w metodzie powolnych i nieraptownych zmian, aby społeczeństwo radykalnie nie odczuło kryzysu, w tym mieści się też spowolnienie podwyżek, to nie ma już sensu poddawać się kryzysowi czy już w tym roku odwracać trend zwiększania deficytu, jeżeli jest on przewidziany dopiero na przyszły rok, przy czym w tym roku, ma być ograniczony do minimum. Balcerowicz to wykazał, ale jest już za późno, nawet na dyskusję. OFE musiało być już zmienione chociażby z powodu powiększania zadłużenia.

Ekor

Nie wiem dlaczego ale nazwisko Czarnecki wywołuje u mnie automatycznie skojarzenia z pewnym utworem. Może to chodzi o tego Czarneckiego co to "dla Ojczyzny ratowania rzucił się przez morze......"
http://www.youtube.com/watch?v=V8aChlTNHII

..nie to chyba ten sąsiad z naprzeciwka, bo któż by inaczej...

Baltazar

Czytałem kiedyś artykuł p.t. "Skok do szamba", a owym skoczkiem był właśnie Ryszard Czarnecki.
Tamten artykuł był napisany w kontekście jego przystąpienia do Samoobrony.
Czy jednak dziś się cokolwiek w jego życiorysie czy charakterze zmieniło?
- Nie sądzę, a jeśli już to na gorsze...