|
www.3iks.fora.pl Polityka i nie tylko
|
Zobacz poprzedni temat :: Zobacz następny temat |
Autor |
Wiadomość |
Baltazar
Dołączył: 10 Sty 2011
Posty: 681
Przeczytał: 0 tematów
Pomógł: 4 razy Skąd: Pomorze Płeć: Mężczyzna
|
Wysłany: Czw 13:57, 31 Mar 2011 Temat postu: Jak to w końcu jest? |
|
|
Na którymś z forów przeczytałem będący częścią szerszego tekstu taki oto fragment:
"Na przykładzie ostatnich wydarzeń związanych z reformą OFE widzimy że koalicja przeciwników zmian jest ma różne oblicza.
Są tam:
- przeciętni zjadacze chleba bojący się utraty zabezpieczenia społecznego po osiągnięciu wieku emerytalnego teraz i w dalekiej przyszłości,
- ludzie którzy nie rozumieją współczesnej ekonomii ale ulegający wizjom "emerytura na Hawajach"
- ludzie młodzi (aktywni zawodowo, wykształceni, przedsiębiorczy) dobrze zarabiający obecnie, którzy marzą o utrzymaniu standardu życia w przyszłości,
- ludzie zatrudnieni (bądź spokrewnieni) w instytucjach finansowych obsługujących OFE którzy boją się że utracą środki na lukratywną (bo bez konsekwencji dla ich dochodów) działalność inwestycyjną."
Nie jestem fachowcem w dziedzinie ekonomii i przyznaję że mam o niej blade pojęcie.
Może jednak własnie tym bardziej szanuję poglądy ludzi, którzy w tej dziedzinie mają jakieś osiągnięcia na krajową i międzynarodowa skalę, bo po prostu sa dla mnie autorytetami.
Dlatego czytując takie jak powyższa opinie, samorzutnie nasuwa mi się pytanie:
- A do której grupy według tych kryteriów należy zaliczyć na przykład profesorów: Leszka Balcerowicza, Marka Górę, Jerzego Hausnera, Stanisława Gomułkę i wiele innych znamienitych postaci polskiej ekonomii?
Czy w odróżnieniu od ministra Jacka Vincenta Rostowskiego oni nie wiedzą o czym mówią, lub co gorsza źle życzą Polsce?
Post został pochwalony 0 razy
Ostatnio zmieniony przez Baltazar dnia Czw 14:02, 31 Mar 2011, w całości zmieniany 2 razy
|
|
Powrót do góry |
|
|
|
|
Zobacz poprzedni temat :: Zobacz następny temat |
Autor |
Wiadomość |
Ekor
Dołączył: 10 Sty 2011
Posty: 679
Przeczytał: 0 tematów
Płeć: Mężczyzna
|
Wysłany: Czw 22:12, 31 Mar 2011 Temat postu: |
|
|
Jak to jest?
Moim zdaniem cały spór jest sporem na tle ideologicznym.
Rządy liberałów z zasady preferują wolny rynek. Taki jest i nasz rząd. A Tusk to przecież KLD.
Kiedy AWS przeprowadzał reformę ZUS PRIORYTET nadał "wolnemu rynkowi". Ustawowo skierowano potężny strumień pieniężny ze składek na ubezpieczenie emerytalne do OFE. W zamysłach twórców było udowodnić że pieniądz w wolnej grze rynkowej jest bardziej efektywny. Jest to prawda ale pod pewnymi warunkami.Popełniono wiele błędów .Pierwszy to ten że tak dużo skierowano pieniędzy do OFE.Inne kraje bardziej zasobne ekonomicznie ostrożnie ustaliły górny pułap skłądki kierowanej na otwarty rynek kapitałowy na 2,3%. Dlaczego tak mało? Mało dlatego ponieważ jak sądzę ich ekonomiści wiedzieli że na otwartym rynku równie można wygrać jak i równie można przegrać. Jeżeli emeryci przegrają , to przegra i państwo ponieważ z automatu niejako wzrośnie ilość klientów pomocy społecznej. Państwo nie może umyć rąk. U nas twórcy reformy poszli na całość określając przeszło dwukrotnie większą stawkę procentową składki emerytalnej kierowanej do OFE. Nie wspomnę że wywianowano sowicie OFE określając ich zyski.
Wszystko było dobrze , nikomu to nie przeszkadzało do czasu gdy zabrakło pieniędzy w budzecie. Ten brak pieniędzy i przewidywany krach finanasowy przed wyborami skłonił rząd PO do dramatycznego poszukiwania pieniędzy. Szukali i znaleźli , oczywiście co niektórzy ojcowie reformy posypali głowę popiołem , przyznając się do błędu , ujawniając że okres 12 -letni funkcjonowania OFE wcale nie wykazał przewagi OFE nad ZUS-em. aAle inni idą w zaparte.
Balcerowicz z pozycji doktrynera broni OFE tym "wydaniu" jaki dziś istnieje.
Przez gardło mu nie przejdzie że na OFE mozna wygrać , ale można też i przegrać. Ludzie młodzi dla któych emrytura to daleka przyszłość skłonni są do większego ryzyka, starsi są bardziej zachowawczy.
Wydaje mi się że 2,3% pieniędzy składkowych na wolnym rynku jest bezpieczną granicą. Aby otrzeć łzy niezadowolonym rząd proponuje III filar ..indywidualne ubezpieczanie składkowe . Pieniądze te bodajże w wysokości 4% można będzie odliczyć od dochodu , czy też podstawy opodatkowania. Nie ważne, ale kogo dziś stać na dodatkową składkę emerytalną, nie mamy zreszta wyrobionego nawyku w tym względzie. Co bardziej przewidujący lokują oszczędności np. w nieruchomości, tak aby na emeryturze mieć dodatkowy dochód z najmu lokali. Pomijając szczegóły wydaje mi się że taka jest geneza tego sporu.
Nikt nie jest w stanie zagwarantować przyszłemu emerytowi że otrzyma emeryturę stosowną do jego oczekiwań wynikających z wnoszonych składek.
Reasumując można powiedzieć że na " żywym materiale" doktrynerzy ekonomiczni, liberałowie przeprowadzili lekcję która miała przekonać społeczeństwo że należy mieć ograniczone zaufanie do państwa (ZUS) a nalezy brać swoje sprawy w swoje ręce (OFE). Ta lekcja przypomina mi lekcję w młodszych klasach o technikach seksualnych.Do wszystkiego nalezy dorosnąć.
Post został pochwalony 0 razy
|
|
Powrót do góry |
|
|
Zobacz poprzedni temat :: Zobacz następny temat |
Autor |
Wiadomość |
Panesz
Administrator
Dołączył: 10 Sty 2011
Posty: 8605
Przeczytał: 0 tematów
Skąd: Leżajsk Płeć: Mężczyzna
|
Wysłany: Pią 6:14, 01 Kwi 2011 Temat postu: |
|
|
Nie chodzi tu wcale o ekonomistów, a przynajmniej nie w świetle matematyki czy księgowości.
Jeżeli chodzi o te 5 % obowiązkowego ubezpieczenia, dziś jeszcze trafia do OFE, które je oddaje za obligacje, a obligacje obciążają konto deficytu państwowego, bo są one tak liczone. Zabranie OFE tych 5% powoduje, że emeryturami zajmuje się państwo w ten sam sposób co OFE. Z punktu podatnika nie ma różnicy zwłaszcza, że państwo oferuje takie same profity.
Inna sytuacja było przed 11-stu laty. Wtedy nie zagrażał nam deficyt i wydawało się, że nikłe koszty wykupu obligacji i zadłużenie państwa nie stanowi znaczącego problemu. Dziś jednak okazało się, że jest i to od tego rząd zaczął ratować budżet.
Zarzut jest tego typu, że rząd powinien w każdy inny sporób ratować budżet i zadłużenie, ale nie kosztem podatnika. A taki opcje były i są i dodam więcej - będą też wykorzystane. Tak więc to też odczujemy i będą burze podobne do tej z OFE.
Problem nie tyle ekonomiczny, ale społeczny i polityczny polega na tym, że OFE jako bezpośredni ubezpieczyciel jest pewniejszy niż państwo (ZUS). Nawet załamanie się jednego ubezpieczyciela nie stanowi zbytniego zagrożenia i nie stanowi zagrożenia dla całego systemu, co system państwowy. Bo państwo może dopomóc iniwelować zagrożenie, a nawet pozostali ubezpieczyciele w OFE w celu utrzymania się na rynku mogą wspólnie czy prze wykup ratować deficjenta. A państwowy ZUS jest związany z budżetem i załóżmy że nastąpi już nie zagrożenie a krach budżetowy, to pada cały system czy jego znacząca większość. POnadto należy przyjąć, że system państwowy zarządzany przez ekipy rządowe jest o wiele bardziej korupcyjny niż prywatny czy mniej pośredni.
I jest to problem przynajmniej dla mnie natury większej. Przecież ZUS można też sprywatyzować i system emerytalny byłby dla każdego bardziej jednolity i bezpośredni! Ale jest to przyszłość. Też uważam, że ten kierunek jest właściwszy, ale nie należę do PO ani nie jestem w ekipie rządowej, dla której najważniejsze jest ratowanie budżetu, ale tym samym niewłaściwie, bo w odwrotną stronę ukierunkowuje ten system.
Problem jak ratować finanse i jak księgować jest rozwiązany matematycznie i można mówić o oszczędnościach, ale tu wkracza polityka i ekonomia. Rachunek - co się lepiej opłaca na przyszłość.
Post został pochwalony 0 razy
Ostatnio zmieniony przez Panesz dnia Pią 6:17, 01 Kwi 2011, w całości zmieniany 1 raz
|
|
Powrót do góry |
|
|
Zobacz poprzedni temat :: Zobacz następny temat |
Autor |
Wiadomość |
Ekor
Dołączył: 10 Sty 2011
Posty: 679
Przeczytał: 0 tematów
Płeć: Mężczyzna
|
Wysłany: Sob 23:24, 02 Kwi 2011 Temat postu: |
|
|
Panesz napisał: | Nie chodzi tu wcale o ekonomistów, a przynajmniej nie w świetle matematyki czy księgowości.
Jeżeli chodzi o te 5 % obowiązkowego ubezpieczenia, dziś jeszcze trafia do OFE, które je oddaje za obligacje, a obligacje obciążają konto deficytu państwowego, bo są one tak liczone. Zabranie OFE tych 5% powoduje, że emeryturami zajmuje się państwo w ten sam sposób co OFE. Z punktu podatnika nie ma różnicy zwłaszcza, że państwo oferuje takie same profity.......
. |
A o co chodzi Paneszu?
Rządowi chodzi o łatwy pieniądz do pozyskania.
Koalicji, do przetrzymania do wyborów.
Przyszłym emerytom to zwisa. Mają jeszcze tyle lat do emerytury że nie czują bluesa. Wiedzą z mediów że wolny rynek jest lepszy od stabilnej polityki państwa.Mają rację, ale nie znają zagrożeń.To wszystko nie jest takie proste.
Post został pochwalony 0 razy
Ostatnio zmieniony przez Ekor dnia Nie 12:02, 03 Kwi 2011, w całości zmieniany 1 raz
|
|
Powrót do góry |
|
|
Zobacz poprzedni temat :: Zobacz następny temat |
Autor |
Wiadomość |
Panesz
Administrator
Dołączył: 10 Sty 2011
Posty: 8605
Przeczytał: 0 tematów
Skąd: Leżajsk Płeć: Mężczyzna
|
Wysłany: Nie 4:56, 03 Kwi 2011 Temat postu: |
|
|
Dotychczas jest i będzie nadal, że oprócz 3,2^, które zostaną w OFE, %% trafia i nadal będzie trafiało do ZUS, ale nie będzie to liczone jako dług państwa i o to chodziło i dziś jest jednym z istotnych i ciągłym (constans) czynników zadłużania się.
Teraz państwo ma przejąć pieniądze OFE to na jakiej zasadzie? Pytaniem zasadniczym jest czy jako OFE, znaczy na takich samych zasadach jak było w OFE? Tak czy siak te pieniądze są wydawane na bieżące emerytury, a przyszłe....? A przyszłe, sądzę, będą zależały od kondycji państwa.
Też jakie jest OFE, jakie będzie OFE, tego też nikt nie wie. Niby są lepszym gwarantem niż państwo. Dla mnie .... gwarancje OFE na obligacjach...... jest tak samo podejrzane jak gwarancje państwowe, chociaż wierzę, że już Polski zachcianek (manipulacji w stylu wolność w domku i liberum veto) nie będzie.
A upadek czy kryzys budżetowy nam nie grozi, a jak grozi, stanie się, to i OFE będą też niewypłacalne. A przede wszystkim emeryturami, jak rządziła tak nadal będzie rządzić inflacja.
Właściwie mi tam w tym wsio adno. Ale tak to należy rozumieć, a różnica pomiędzy politykami- ekonomistami polega właśnie na ocenie podmiotów i przewidywaniach przyszłości. Fusy w kawie układają mi się równo.
Post został pochwalony 0 razy
|
|
Powrót do góry |
|
|
|
|
Nie możesz pisać nowych tematów Nie możesz odpowiadać w tematach Nie możesz zmieniać swoich postów Nie możesz usuwać swoich postów Nie możesz głosować w ankietach
|
fora.pl - załóż własne forum dyskusyjne za darmo
Powered by phpBB © 2001, 2005 phpBB Group
|