www.3iks.fora.pl

Panesz

Kolejna ekshumacja mająca udowodnić najokazalszą prawdę o katastrofie. -
[link widoczny dla zalogowanych]

Z instagramu:
krystynaluczaksurowkaBroniłam przed przymusową ekshumacją ciała męża, który zginął na służbie 10.04.10. Nie uszanowano jego spokoju ani moich praw. Dziś stanęłam więc nad grobem na ponownym pogrzebie po ponad 8 latach. Odznaka BOR, którą wypięłam mu z klapy marynarki żegnając się w Moskwie. Dziś rano wpięłam ją po raz pierwszy w klapę mej marynarki. Była na mojej piersi jako symbol tego, że stoję i będę stała na straży. Nadejdzie czas sprawiedliwości za krzywdy zadawane w imię politycznych interesów a póki co po raz kolejny „A jeśli komu droga otwarta do nieba. Tym, co służą ojczyźnie” #wiecznyopoczynek #naprawdęwieczny

Panesz

Ustalenia podkomisji smoleńskiej są tak ważne, że od ponad dwóch miesięcy nie zostały przekazane prokuraturze - [link widoczny dla zalogowanych]

i druga część artykułu:
Tydzień po zaprezentowaniu „Raportu…” publicznie, Macierewicz posłał dokument do Prokuratury Krajowej. W niej to pod wodzą prokuratora Marka Pasionka działa Zespół Śledczy nr 1, który prowadzi śledztwo w sprawie katastrofy smoleńskiej. Wedle informacji Gazeta.pl Prokuratura Krajowa od razu zwróciła się do Podkomisji o wskazanie wyników badań i ekspertyz, które były podstawą do opracowania „Raportu technicznego” i wysnucia wniosku o wybuchach. Jak twierdzi Ewa Bialik, rzeczniczka PK: „Do tej pory Podkomisja Smoleńska nie nadesłała takich informacji.”

że o A.M.nie ma co pisać. Zastanawiam się co on teraz porabia. Kto go utrzymuje? Gdzie mu P(s)iS i ile załatwia?

Panesz

Jeżeli do takich incydentów dochodzi, to nie chcę być Polakiem. Wolę być człowiekiem pochodzącym od małp. A o ile to się robi na szczycie włądzy, to kto nami kieruje? Jak można widzieć niby demokratyczność, jeżeli zwalcza się socjalizm i jego osiągnięcia. I wszystkich, którzy wyznają oprócz wiary w bóstwa i cuda niewidoczne, ale działające nieskazicielnie na ludzi i im dające nadprzyrodzoną wiedzę i rozum. Im wszystko wolno, ba, oni wszystko muszą naprawić by było najpoprawniej. A taki Lasek....., nie wspominając mnie......

Oni już próbowali odbierać wykształcenie! To zdarzyło się trzy lata temu w naszym kraju - [link widoczny dla zalogowanych]
--- ściągnięte z Wieści24 - cały!

Nie milkną echa wypowiedzi polityka PiS o odbieraniu wykształcenia. Tymczasem internauci przypominają, że rok temu doszło do próby odebrania tytułu naukowego z powodów politycznych. Chodzi o tytuł doktorski Macieja Laska, członka komisji do spraw zbadania przyczyn katastrofy smoleńskiej.
Lasek stał się wrogiem publicznym układu władzy, gdy bezlitośnie obalał wszystkie teorie Macierewicza: że do eksplozji doszło w powietrzu, że były dwa lub trzy wybuchy, na skrzydle albo w salonce, że skrzydło tupolewa nie mogło się złamać po zderzeniu z brzozą, że zasilanie wysiadło przed wybuchem” – donosiły media.

Sprawa odebrania stopnia naukowego doktora nauk technicznych Maciejowi Laskowi była inicjatywą grupy profesorów, w imieniu których wniosek złożył prof. Włodzimierz Klonowski. Wśród osób, które podpisały się pod wnioskiem byli też Jerzy Głuch – wykładowca Politechniki Gdańskiej, który w 2014 r. startował w wyborach z listy PiS i jest członkiem Instytutu Polskiej Racji Stanu 2010 im. Lecha Kaczyńskiego oraz prof. Janusz Turowski – były wiceprezes Komitetu Elektrotechniki Polskiej Akademii Nauk. Wszyscy byli uczestnikami konferencji smoleńskich.

Maciej Lasek prowadził lub nadzorował badania 620 wypadków i incydentów lotniczych. Polskie prawo nie przewiduje możliwości wszczęcia postępowania w celu pozbawienia stopnia naukowego doktora przez radę, która stopień ten nadała. Ale jak wiemy nocna zmiana potrafi prawo zmieniać o 3 nad ranem – Andrzej Duda i jego długopis są w gotowości.

źródło: Gazeta Wyborcza

Panesz

A widzialem film Macierewicza (vel MAciArewicza!, a może na odwrót). Piękna bujda. Zwrócę uwagę na kilka szczegółów świadczące jedynie o głupocie nie tylko tego wymienionego!

Pierwszy wybuch nastąpił prawdopodbnie przed samym cięciem drzewek przed lądowiskiem. Aż dziwne, kto podłożył ten i nie tylko ten ładunek i to z... zapalnikiem czasowym lub detonował go będąc w pobliżu miejsca lądowania samolotu? Czy te ładunki zostały podłożone w czasie remontu samolotu w Rosji? A może w tym czasie w Polsce, jak wiadomym było, że poleci do Smoleńska? Ładunki dodłożyli Rosjanie już u siebie, czy dopiero w Polsce i kiedy? A może to zrobili Polacy? W każdym razie ładunki zostały podłożone bez względu kiedy i gdzie akurat w tym miejsu, aby wybuchły w Smoleńsku. To oczywiste. To był jednak zamach.

Brzoza. Było w filnie powiedziane, że brzoza nie mogła urwać skrzydła. I niech mi ktoś wykaże, że skrzydło nie mogło urawać się na brzozie. Po pierwsze skrzydło było na tyle wadliwe, że nikt go nie sprawdził i raczej nikt nie udowodni, że skrzydło było na tyle mocne, że powinno ściąć drzewo. Uważam, a o tym już tu pisałem, że brzoza była ścinana od strony nadlatującego samolotu. Skrzydło było na tyle wytrzymałe, a zwracam uwagę, że było wytrzymałe na rozciąganie od przodu i na ścisk od tyłu. Gdy skrzydło uderzyło w brzozę, nastąpiły odrotnie skieroane siły. I to świadczy tylko o wadliwości materiałó, z których zrobione było skrzydło, że nawet brzoza potrafiła uciąć kawałek skrzydła. Po prostu nie skrzydło było źle zrobione, zardzewiałe już i ze staruści i z użytkowania puściły tylne spawy i nitowania. Ponadto koniec skrzydła szybko się urwałi z obrotem i wirująco odleciało. Przecież to było widać i niepotrzebny był tu dodatkowy ładunek i kto i jak i akurat ten co wiedział, co się stanie podłożyłby tam ładunek wybuchowy. Nonsens.

Drzwi, które odleciały od samolotu na dużą wysokość i które się wbiły na półtora metra w ziemię. Po co też tu byłby potrzebny ładunek? Po stracie skrzydła drugie skrzydło zawirowało ponosząc drugą stronę samolotu, więc samolot spadł na na bok lub nawet dachem na ziemię. Samolot się rozleciał dodając dodatkowo rozleciałym jego częściom obrutów. Akurat ten kawałek samolotu z prędkości i zahaczania nawet drzwiami o ziemię napręzył miejce mocowania drzwi, drzwi się urawały, a prędkość i moment obrotowy nadał im dużego odrzutu w górę. A że ciężkie i wirujące drzwi wbiły się w ziemię, to nic specjalnego. Tu należałoby postąpić na odwrót. Z obliczeń upadku drzwi (wbicia się, ich prędości i ich obrotu) należałoby obliczyć sposób urwania się drzwi i zachowania się tej części samolotu. A to by się przydało do dokładniejszego odtwarzania wypadku.

Istnieją prawdopodobnie dokumenty, że nawet liniowo był założony ładunek na pewne części samolotu. I to ładunek był specyficzny, co wykazały jakieś badania w renomowanych labolatirach zagranicznych. I tu mi się nasuwa pytanie. Co to za części samolotu, gdzie były badane, gdzie są dokumenty z badań i kto posmarował te części tym specyfikiem?

Panesz

Przygotował Michał Olszewski,
redaktor naczelny Gazety Wyborczej Kraków

Dzień dobry,

Według ustaleń dziennikarzy „Wyborczej” Agnieszki Kublik i Wojciecha Czuchnowskiego, polska prokuratura wysłała do Rzymu próbki foteli, których nie było na pokładzie Tupolewa lecącego do Smoleńska. Fotele mają być zbadane, jak piszą śledczy, „pod kątem materiałów użytych do produkcji, śladów materiałów wybuchowych lub substancji służących do ich wytwarzania. Badania te mogą udzielić odpowiedzi między innymi na tezy, dotyczące wykorzystywania substancji służących do wytwarzania materiałów wybuchowych, w produkcji pianek, czy też konserwacji powierzchni skórzanych, stanowiących wykończenie foteli lotniczych."

Jak to przełożyć na zwyczajny, zrozumiały język? Wygląda na to, że śledczy, imają się każdego, choćby najbardziej egzotycznego sposobu, by udowodnić, że lot do Smoleńska nie zakończył się zwyczajną katastrofą lotniczą. I brną w najbardziej absurdalne teorie. Załóżmy, że na fotelach - których nie było w samolocie - znajdą się ślady materiałów wybuchowych. O czym ten fakt może świadczyć? Że zostały zaprojektowane przez producenta z intencją wysadzenia polskiego prezydenta w powietrze? A jeśli okaże się, że w procesie produkcji użyto „substancji służących do wytwarzania materiałów wybuchowych”, to jak ta wiedza wzbogaci śledztwo? Sporo takich substancji można znaleźć w każdej kuchni, nie mówiąc o sklepach chemicznych czy składach z nawozami sztucznymi.

Śledztwo w sprawie katastrofy smoleńskiej już dawno zmieniło się w karykaturę. Czy to również wina Rosji? Czy robota polskich polityków i pseudospecjalistów, którzy im mniej mają dowodów na zamach, tym bardziej w niego wierzą?

Ale w tych poszukiwaniach pobrzmiewa czekistowska nuta: rewolucyjni prokuratorzy wychodzili z założenia, że tam, gdzie nie widać spisku, jest on prostu głęboko schowany. Podobnie i u nas. Nie widać końca farsy zwanej śledztwem i wygląda na to, że śladów trotylu w Tupolewie będą szukać kolejne pokolenia prokuratorów. Ku chwale partii, wbrew zdrowemu rozsądkowi i faktom.

Panesz

Jaka polska prasa jest pizdowska... Nie mogę znaleźć w artykułach nic,w których ktoś krytycznie i to porządnie opieprzył TVP1, zwłaszcza dziennik telewizyjny. Po prostu to byłoby chyba niedopuszczalne. Natomiast w facebooku są dwie wypowiedzi o skandalicznym zachowaniu sie PVP.. Ale tego ja już tu nie puszczę. Jedynie ja wyciałem, powtarzam:WYCIĄŁEM! zdjęcie uśmiechniętej pani E.Kopacz z filiżanką kawy. Zdjęcie, jak widać jest zrobione w czasie przerwy w czasie pracy w czasie odpoczynku podczas zajęć. Chyba kawę też można wypić, nawet postawioną przez ruskich, która wzmacnia głowę i dyskusję.

Przez kogo było zrobione to zdjęcie - nie wiadomo. Kto dostarczył je dla MACIOROWICZÓW i pisowskim piziorom, telewizji antypolskiej? Czy nikt się nie uśmiecha, gdy robi mu się zdjęcia. Zdjęcie i to w głównym dzienniku Telewizji Polskiej jest to skandal na miarę ŚWIATA. Pozostawiam to PIZsIOROM.

Ja jako były strażak uczestniczyłem w wypadkach, gdzie ginęli ludzie. Sceny były nawet makabryczne. Sytuacje nieprzyjemne, I wiem jak się zachowują ludzie w takich sytuacjach. I jak się reaguje po takich akcjach ratowniczych.
Nie tylko kawa, ale i cokolwiek mocniejsze jest potrzebne do rozładowania emocji. Rozmowy i żarty do tego też się przydają.
Rozumiem tą sytuację z panią E.Kopacz. Ale PIZIORY, które na tym się nie znają, nie widzieli nawet w życiu zwykłego trupa, a tym bardziej rozerwanego/(spalonego) człowieka, temu jest tak, jak w "Wiadomościach" pokazywanie co ta Kopacz robiła w Moskwie.

Niech no zobaczę uśmiechającego się piziora czy piziorkę, będę się pytał, z czego ty kurwa huju/cipo się śmiejesz!