www.3iks.fora.pl

Baltazar

Na dobrą sprawę poniższy list otwarty komentarza nie wymaga.
Napisał go bowiem Marcin Meller jeden z mądrzejszych, rozsądnych i dbających o obiektywizm dziennikarzy.
Z poniższego listu można wyciągnąć wniosek że Meller uważa iż popierając do tej pory Platformę Obywatelską poniósł klęskę.
- Otóż myślę że nie tylko on, bo w tej międzypartyjnej zimnej wojnie domowej w ogóle nie ma i nie będzie wygranych.
Przegramy wszyscy, a najbardziej i przede wszystkim Polska.

Do Platformy Obywatelskiej
Szanowna Platformo, drodzy znajomi i przyjaciele działający w tej partii,
jak może wiecie, albo nie, w 2007 roku, byłem w holu Focus, gdzie czekaliście na wyniki wyborów. Cieszyłem się tak jak Wy z odsunięcia PiS-u od władzy.
Niestety muszę Was poinformować, że moja cierpliwość się wyczerpała i w najbliższych wyborach na Was nie zagłosuję. Nawet straszak w postaci powrotu PiS-u do władzy już na mnie nie działa.
Nie zrobiliście nic z aferą hazardową, a co więcej, słyszę, że "Miro" jak gdyby nigdy nic kandyduje z Waszych list do sejmu. No to dajcie jeszcze "Rycha", "Zbycha" czy jak się ci panowie nazywają.
Za katastrofalne błędy w swojej pracy zostanę z niej wyrzucony. Wasz minister Grabarczyk za totalny bajzel na kolei dostaje w nagrodę kwiaty. Minister Klich nie ponosi odpowiedzialności za Casę (co jeszcze można zrozumieć), ale i za Smoleńsk, czego już naprawdę pojąć nie mogę. Teraz, opowiadając o zielonej wyspie, wchodzicie na moją emeryturę.
Wasze służby specjalne inwigilują dziennikarzy jak żadna władza dotąd. Gdyby Lech Kaczyński rzucił jeden z wielu "dowcipów" Bronisława Komorowskiego, zostałby rozjechany na miazgę, ale w przypadku tego Prezydenta Wam to nie przeszkadza. O Wałbrzychu nawet nie chcę mówić.
Mógłbym tak długo -
Wasz były wyborca - Marcin Meller
[link widoczny dla zalogowanych]

Pro Rock

Panesz

Marcin Meller? Wiem kto to nawet. Omijam go przełączając nawet na bajki dla dzieci, bo są ciekawsze. Może i jest taki, że jest redaktorem. ALe i tego nie rozumiem, czego się czepia, bo tego nie pisze.
Nawet o Wałbrzychu nie chce pisać. A co tam się takiego stało dla ... sprawy... jakiej?

Baltazar

A ja oglądam w każdą sobotę w TVN "Drugie śniadanie mistrzów", gdzie już choćby goście których tam zaprasza coś sobą reprezentują.
Audycję właśnie on prowadzi i robi to bardzo atrakcyjnie, wykazując dużą znajomość rzeczy i zapewniając jej tym samym dużą oglądalność.
O polityce też się tam rozmawia.
Ojcem Marcina Mellera był nieżyjący już wspaniały polityk profesor Stefan Meller były ambasador RP w Federacji Rosyjskiej, a potem minister spraw zagranicznych w rządzie Marcinkiewicza.
W 2006 roku podał się do dymisji na znak protestu bycia w tym samym rządzie co Lepper.
Marcin Meller wyniósł więc z domu jak najlepsze wzorce i jak mi się zdaje, pozostaje im wierny.
Nie jest rzecz jasna dziennikarzem typowo politycznym, ale może dlatego jego punkt widzenia jest świeższy i bez zawodowych inklinacji.
W moich oczach to po prostu normalny, realistycznie myślący Polak...

Gość

A co to znaczy sprawiedliwie ??
To znaczy skazać kogoś choć nie złamał prawa ??

To znaczy zdymisjonować ministra - bo Dowództw Lotnictwa i dwóch pilotów nie wiedzieli nawet na jakiej wysokości jest prezydencki samolot ??

Baltazar

Gość

"Tymczasem ministra powinno się zdymisjonować już dawno i to za całokształt.
Za rozwalanie, a właściwie likwidowanie całej armii w imię poszukiwania przez ministra finansów oszczędności nie tu co trzeba" - to którego ministra wywalić - finansów czy obrony ??

Baltazar

Ekor

Ministerstwo Obrony jest specyficznym resortem. Inaczej realizuje się podległość w "linii pionowej", inna jest tzw. materia działania" .W wojsku podstawą działania jest rozkaz, oczywiście "umocowany prawnie". Nie można więc stosować prostej analogii do innych resortów.

Gość

Ekor

Panesz

"Rozkazuję" dla finansów raczej nie pasuje. Powstanie debet.
Problem jest w czymś innym z czym mam podobny z własnymi wydatkami.
Bo zman się trochę na kompie i mam programik, który zlicza i oblicza mi konto, które staram się utrzymać w stanie "normalnym". Ale znając swoje lenistwo, zleciłem komputerowi obliczanie i zliczanie wydatków.
I tak gdy pada mi samochód to nie ma rady lub bywa tak z pożyczkami itp, trzeba się wykosztować, i komp podwyższa miesięcznie składkę na to podkonto. Te podkonta działają na zasadzie "rozkazuję" i musi to być wykonane. I raptowny wydatek zprzekolorowuje podkonto, które z czasem, bo widzę i jest możliwość, z czasem znika. Ale są podkonta jak czynsz, prąd gaz, a nawet tzw "na życie", gdzie kolor czerwony prawie zawsze dominuje i prawie nie znika, a nawet ciągle rośnie. Komp sobie z nimi rady nie daje! Ograniczenie jest jednak takie, że komp pilnuje, aby wydatki nie były większe od przychodów. I z pewnymi wydatkami nie daje sobie rady.
Zasada jest jedna w takich przypadkach, że gdzieś coś należy, nawet musi się ograniczyć, aby ... gdzieś coś innego na czerwono znikło.

Tak samo jest z "rozkazuję". Gdzieś się ograniczyć, aby gdzieś można było dodać. Albo o ile się przekroczyło, to obowiązkowo na to muszą się znaleźć pieniążki. Inaczej - debet! I to ogólnopolski.

Pro Rock

My tu mamy dwie perspektywy.......
pierwsza, normalna, ktorej tu jednak nie bylo, ten minister ma2011 powodow by go zdymisjonowac.

druga, niestety ale nienormalna. On ulgal we wszystkim durnowatym pomyslom zwierzchnika sil zbrojnych, Moim zdaniem to pozwala mu nawet przyjac medal zgnilego kartofla.....

Tu winien jest kartofrl nie minister, nawet tak marny jak Klich

Gość

[quote="Pro Rock"]My tu mamy dwie perspektywy.......
pierwsza, normalna, ktorej tu jednak nie bylo, ten minister ma2011 powodow by go zdymisjonowac.

druga, niestety ale nienormalna. On ulgal we wszystkim durnowatym pomyslom zwierzchnika sil zbrojnych, Moim zdaniem to pozwala mu nawet przyjac medal zgnilego kartofla.....

Tu winien jest kartofrl nie minister, nawet tak marny jak Klich[/quote

W całej Europie tną wydatki zbrojeniowe - komu się nie podoba - niech płaci wyższe podatki.

Baltazar

Już raz to napisałem, ale powtórzę:
Jeśli komuś żal na utrzymywanie własnej armii, powinien się liczyć z tym, że kiedyś będzie musiał utrzymywać obcą...