www.3iks.fora.pl

Ekor

Czy istnieje zależność między kulturą a warunkami klimatycznymi?
Wydaje się że tak. Weźmy na "tapetę" wierzenia religijne a warunki środowiskowe w których one mają swoje źródło.
Politeizm(wielu bogów) ...a monoteizm( jeden bóg).
Jeżeli dokonamy analizy wierzeń religijnych wśród plemion żyjacych w tropikach , a konkretnie w środowisku lasów tropikalnych zobaczymy że wyobrażenia religijne są przepełnione mnogością duchów i bogów.
Dla odmiany u ludów zamieszkujących pustynne tereny dominuje monoteizm...jeden Bóg.." Nie będziesz miał bogów cudzych przede mną", oczywiście istnieje tam wiele pomniejszych bytów transcydentalnych ..aniołowie, szatan itp. Ale istnieje ścisła hierarchia ważności.
Co może być tego przyczyną?
Wytłumaczeniem może być fakt i jego okoliczności dla przeżycia ludzi zamieszkujących określone tereny. W puszczy...gdy polowanie nie uda się , alternatywnym wyjściem jest wszechobecny pokarm roślinny. Nie ma więc takiej scisłej zalezności " od woli jednego , jedynego Boga" A więc bogów, duchów "można mieć na pęczki.". Gorzej w trudnych warunkach pustynnych.Tutaj wysnięcie studni w oazie, czy rój szarańczy może być. wyrokiem śmierci. W tak trudnym świecie gdzie takie katastrofy sa nieprzewidywalne oraz poza możliwością zapobiegania im ..rodzi się pojęcie fatalizmu. Tym samym trudno byłoby odwoływać się odwoływać sie w modłach do wielu bogów. Taki stan rzeczy wyklucza rozdrabnianie energii w modłach do wielu bogów, nie jest wiadomym wtedy który Bóg ma większe mozliwości.Czyli zostaje monoteizm..jeden Bóg wszechwładny który wszystkim kieruje i za wszystko jest odpowiedzialny.
Czyli wybór praktyczny.

Panesz

Religie politeistyczne tez mają głównych bogów, którzy są ponad pomniejszymi bogami i półbogami czy pomocniczymi bogami. Czyli zawsze wychodzi, że Bóg = 1 (ewentualnie para). A reszta właśnie zależałaby od warunków bytowania.
Natomiast politeizm wynikałby mi również od ważności pierwszego Boga. Jeżeli jest on najważniejszy i sprawuje jednoosobowo władzę boską, to nie ma za dużo pomagierów, nie ma zastępców. Bóg jest wtedy tak potężny, a ludzie tak mu podporządkowani jak on był jedynym władcą, że wypełniają jego wolę i szerzą jego władzę na ludność "pogańską". Nawet na ludność monoteistyczną, wyznającego też jednego boga, o tych samych możliwościach i uprawnieniach, ale inaczej go nazywających i innego obrządku! Właściwie w religiach odbija się też sposób sprawowania władzy ziemskiej, jest trochę takich religii i odłamów, jak również stosunki społeczne, tolerancja nie tylko religijna, co tolerowanie odrębności innych grup i ludzi w grupie.
W jednym przypadku i drugim, nie ylko warunki żywieniowe, konieczność zdobywania pożywienia, ale też organizacja tych ludzi w tym kierunku decyduje o panteonie.

Ekor

Jeżeli wśród plemion żyjących w "tropikach" znajdzie sie takie plemię , grupa społeczna, która hołduje religii monoteistycznej , to stosunek do Boga jest inny niż u plemion "pustynnych". Bóg nie jest postrzegany przez surowe nakazy , zakazy, raczej traktowany jest bardziej "ulgowo". Jest to zrozumiałe....głównym problemem u ludów pierwotnych była kwestia przeżycia, a w tym główną naczelną sprawą to zdobycie pożywienia. W tropikach nie było takich fatalistycznych zdarzeń, coś zawsze znalazło się do zjedzenia ...aby chociaż przeżyć. Tym samym to uzależnienie od Boga nie było tak silne. Pojęcie bogów wiązalo się z obserwacją ożywionego świata. Te ważne z punktu przeżycia ożywione formy natury miały swoich bogów. Przy olbrzymiej różnorodności form życia tych bogów i duchów było wielu. Z tego powodu w odróżnieniu od surowych warunków pustynnych tropik "obwitował " bogów i bóstwa.

Ekor

Warunki środowiskowe w istotny sposób różnicowały pierwotne społeczności ludzkie. Trudne i niesprzyjające warunki u ludów pustynnych powodowały w pewnych okresach rozproszenie rodziny , rodu wraz z tym co było najcenniejsze ....żródła pożywienia czyli kozy , owce , wielbłądy. Dawało to szanse przeżycia chociaż jednej z grup. Skupienie całej rodziny w jednym miejscu było ryzykowne, nie sprzyjające warunki w tym akurat miejscu skutkowały wymginięciem całej rodziny. O ile w tropikach rodzina bliższa i dalsza trzyma sie w zasadzie razem ..to u" ludów pustynnych " kobiety do małżeństwa "sprzedaje się" poza obręb własnej rodziny. KOBIETA JAKO "TOWAR " musi być towarem "pierwszego gatunku", dlatego też obowiązują dosyć rygorystyczne zasady dotyczące zakazu przedmałżeńskiego życia seksualnego, a dzieci uczone są wstydliwości własnego ciała. W tropikach mężczyźni w większym czy mniejszym stopniu ..ale pomagają swym kobietom w utrzymaniu i prowadzeniu gospodarstwa domowego, a zasady życia seksualnego są dosyć liberalne.