|
www.3iks.fora.pl Polityka i nie tylko
|
Zobacz poprzedni temat :: Zobacz następny temat |
Autor |
Wiadomość |
Panesz
Administrator
Dołączył: 10 Sty 2011
Posty: 8605
Przeczytał: 0 tematów
Skąd: Leżajsk Płeć: Mężczyzna
|
Wysłany: Pon 6:38, 04 Lip 2011 Temat postu: Za co kochamy Zachód? |
|
|
Nasze przystąpienie do Unii Europejskiej było pełne entuzjazmu na tyle, że ..... obawiano się referendum. Dziś korzystamy z Unii, która nas uzależnia finansowo, albowiem zadłużamy się w państwach Zachodu po skraj bankructwa. A nawet gdyby do niego nie dochodziło, gdyby nas nie wyprzedzili Grecy, których uratujemy - oczy wiście oczywiście - to, gdy znajdzie się okazja, znajdzie się sposób udupienia nas, naszych finansów mimo zapowiedzi Rostowskiego, że coś tam zrobi w ciągu kolejnych 4-ch lat z budżetem, który za 4 lata nie będzie deficytowy, a zadłużenie nasze nie sięgnie 50 % PKB. Tak więc jak było na początku tak i "prawie"zawsze jest i nie mądrzejemy. Zachód żył z własnych kolonii, wykorzystywał 3-ci świat gdy zabrakło kolonii, później przerzucił się na kraje socjalistyczne, ale myśmy się nie dali i włazimy SAMI do nich, nawet jeżeli byłyby kłopoty to sobie poradzimy, nie muszą nam pomagać! SAMI!
Do takiego samego wniosku i też spóźnionego dochodzą Ukraińcy (felieton jest napisany w języku rosyjskim!) ale ten felieton mnie nie tylko popiera, ale też ukierunkowuje, że sami pozwalamy się kierować nic nie znaczącemu Zachodowi. Zachodowi takiemu samemu, identycznemu jak Wschód. Nic nie mogący nam zaoferować, a nawet żądający od nas poporządkowania się i to w nasz stary socjalistyczny postsowiecki sposób. Czyli jak największą ilością prawnych zmian struktularnych i uzależnień od prawa unijnego z tym, że nie jesteśmy w stanie tego wykorzystać, gdy ... Zachód tylko na to czeka, aby ... nam pomóc wyjść, ale tylko z tych problemów i nic więcej.
Oto ich zdanie, ich wypowiedź, która ma być nie tyle trafna, co ma dotrzeć do czytelnika.....
<table width="1200"><tr><td colspan="2" align="center"> Funkcja Zachodu</td></tr><tr><td colspan="2">
Michajło Minakow dla UP
[link widoczny dla zalogowanych]
П'ятниця, 01 липня 2011, 14:07</td></tr><tr><td width="350">
Inicjatywa Prezydenta - budowa kraju!</td><td>
Jeszcze za czasów ZSRS Zachód odgrywał szczególną kulturalno-polityczną rolę w rozwoju sowieckiego społeczeństwa. Rola państw zachodnich w oderwaniu od realnych celów i interesów, polegała na ciągłym rzucaniu wyzwania – sowieckim, a teraz ukraińskim, białoruskim i rosyjskim władzom.
Jest to wyzwanie, które może pochodzić tylko od instancji "społecznego sumienia". ”2”>
Zachód w naszym traktowaniu – jest to instancja zabezpieczająca minimum demokracji w postsowieckich państwach.
Mityczny Zachód – jest za to super Ego współczesnych wschodnioeuropejskich politycznych ustrojów, wyrzutem sumienia, które nie da się ukryć ani przy „cięciach budżetowych”, ani przy „obsadzaniu skorumpowanych opozycjonistów”, czy przy „wzywaniu na dywanik” niesprawiedliwych sędziów.</td></tr><tr><td colspan="2">
Grupy czy poszczególne osoby, znajdujące się wewnątrz postsowieckiego politycznego systemu nie mają autorytatywnych instytucji kontrolujących zachowanie się klasy politycznej.
Dla dobrego polityka odpowiedzialność przed swoimi współobywatelami – jest konwencjonalna, prawie niemożliwa i niepoważna. Jednakże wszelkie siły ze swej natury potrzebują wyzwań i odporności, aby upewnić się w swoim istnieniu, potrzebują siły i egzystencjalizmu.
Nie mając wbudowanych wewnętrznych mechanizmów zabezpieczenia odpowiedzialność, wschodnio-europejskie kultury polityczne tworzą fetysz Wszystko-Widzącego Sprawiedliwego Zachodu.
Realny Zachód nie istnieje. Te państwa, które tradycyjnie nazywają się „Zachodem”, mają często inne interesy, różne poglądy na pytania globalnego rozwoju, znacząco różniące się wedle perspektywy socjalno-ekonomicznej.
Jednak postsowieckie kolektywy polityczne nieprzytomnie i twardo odtwarzają Zachód. I za każdym razem tworzą go jako Strażnika Norm Demokratycznych w ich kraju.
I w XX wieku, i w XXI stuleciu, mieszkańcy postsowieckich państw potrzebują jeszcze zewnętrznego modelu politycznie i socjalno -gospodarczo wolnego.
Odtwarzanie obrazu Najświętszego Zachodu, naród uważa za smutny obraz pożądanego ustroju politycznego.
Wpływ Zachodu istnieje tylko w postsowieckiej świadomości społecznej. Dla swojego socjalnego życia, naród rozpaczliwie potrzebuje autorytarnej instancji, która byłaby zdolna jednocześnie być duchową i moralną, skuteczną i sprawiedliwą, przystępną i poważną.
Jednak w swoim wschodnio-europejskim modernizacyjnym rozwoju postsowieckie państwa i tak nie posiadają takiej instancji wewnątrz swoich systemów politycznych. Dla komplementarności w swoim istnieniu potrzebny jest im fetysz polegający, że jest coś, co uzupełnia niedostateczne wnętrze z zewnątrz.
W odpowiedzi na lokalne oczekiwania, Zachód zmuszony jest do występowania jako jedna siła działająca w tej części świata.
Poważniejsza pomoc idąca z Zachodu, to fakt udziału w lokalnych wewnętrznych problemach. Ta pomoc jest w różnych formach:
- są to legendarne dotacje dla społeczeństwa i wiecznie niezadowolonych, - i porażające kredyty z MFW,
- i mało rezultatywne programy organizacji darczynnych w celu podtrzymywania reform,
- i niewielki monitoring Uni Europejskiej,
- i ocenki rejtingowe zachodnich centrów analitycznych,
- i jeszcze wiele, wiele drugich.
W samym dziele --- siła Zachodu nie znajduje adekwatnych odpowiedzi w tych krajach.
Częściowo, wewnętrzna wojna polityczna prowadzi zazwyczaj do tego, aby mieć i stosować fetyszującą siłę Zachodu. Tak więc rząd, korzysta z zachodnich kredytów, próbuje wykazać szkodzenie zachodnich dotacji dla organizacji społecznych, i wysyła niepotrzebnie propagatorskie beztalencia na wpływowe szkolenia o demokracji zachodniej.
A organizacje pozarządowe jeszcze wierzą w to, że Zachód przestanie podtrzymywać skorumpowaną władzę, analizują i podnoszą tematy zagrożenia korupcją i tendencje autorytarne.
Są problemy: są sprzeciwy pomocy z Zachodu, którym się ona nie podoba, póki nie jest konieczna.
Wiara w Zachód – jest to przejaw własnej niewiary w modernizację. Racjonalizując życie po tej stronie Łaby, postsowieckie społeczeństwo było zbyt zadowolone z produkcyjno-technicznej elementarnej modernizacji i obawiało się zbyt demokratyzujących sił socjalno-politycznych.
Bawiąc się we fragmentaryczną modernizację, pozwala się w zależności od nieuchronności działać zagranicznym graczom, i nie tylko tym realnym, ale i mitycznym. Pozwala się w archaicznym stanie nowoczesnemu wykształconemu społeczeństwu, tworzyć schizoidalną polityczną kulturę.
Pozwalając organom rządowym pozostawać nierozdzielnymi, prawom człowieka – pustą retoryką, obywatelom – bez żadnych praw, SMI(mediom) – podwładnymi, społeczności - kontrolowanymi – poprzez zmanipulowaną osnowę kultury. Tak się układają gradacje niższości politycznego rozwoju.
Mit Zachodu nie jest szkodliwy sam w sobie. On przejawia się jako symptom niedojrzałości tych, którzy go uznawają. Adekwatną odpowiedzią na niedorozwój, zacofanie i niższość winne być strategie rozumiejące istotne ważne socjalne różnice.
Progres ekonomiczny ma sens, jeśli prowadzi on do rozwoju człowieka, do zwiększenia możliwości dla ludzi, do stabilności systemu socjalno-ekonomicznego.
Jest jednak ryzyko, że pozostały drugorzędny zapuszczony „Wschód”, jeśli nie nauczymy się sami oceniać siebie wedle standardów demokracji, doprowadza do skazania się i do tego spełnienia.
To, ściśle się wysławiając , jest prawdziwym znaczeniem politycznej suwerenności dojrzałych narodów i godne politycznych niezależności. Nadszedł czas aby polityczna klasa zrozumiała to w dwudziestą rocznicę niezależności państw postsowieckich.
Michaił Minakow. Fundacja Jakości Polityki dla UP.
</td></tr></table>
Post został pochwalony 0 razy
|
|
Powrót do góry |
|
|
|
|
Zobacz poprzedni temat :: Zobacz następny temat |
Autor |
Wiadomość |
Ekor
Dołączył: 10 Sty 2011
Posty: 679
Przeczytał: 0 tematów
Płeć: Mężczyzna
|
Wysłany: Pon 23:11, 04 Lip 2011 Temat postu: |
|
|
Za co" Kochamy Zachód"?. Przewrotne pytanie. Polityka bo o tym mówimy nie zna takiego pojęcia . Polityka to realizacja swoich planów przy minimalizacji kosztów. "Nie ma darmowych obiadów" jak powiedział Noblista z dziedziny ekonomii. Wszystkie działania mają określony sens i cel, chyba że politykę robią ludzie nie mający " zielonego o tym pojęcia" .A za takich polityków państw zachodnich trudno uważać. O Nas , naszych politykach szkoda nawet rozmawiać bez wzburzenia. Bantustan.
Post został pochwalony 0 razy
|
|
Powrót do góry |
|
|
Zobacz poprzedni temat :: Zobacz następny temat |
Autor |
Wiadomość |
Panesz
Administrator
Dołączył: 10 Sty 2011
Posty: 8605
Przeczytał: 0 tematów
Skąd: Leżajsk Płeć: Mężczyzna
|
Wysłany: Wto 5:00, 05 Lip 2011 Temat postu: |
|
|
Nie przeczę, że felieton jest napisany ku pokrzepieniu ukraińskich serc, bo tam jest i będzie jeszcze ciężej. Ratującym jest, że Unia daje jakieś pieniążki, które by spożytkowali na coś bardzo pożytecznego.
Z tym, że i u nich wystąpiłoby to zjawisko, co i w tych krajach, co ostatnia przystępowały poczynając od Islandi poprzez Hiszpanię, Portugalię po ... Grecję , a czeka nas dokładnie to samo, że jak się chce coś mieć i to za prawie za darmo czy półdarmo, to trzeba jeszcze mieć na tego utrzymanie!
A tu ładuje się w piękno naszych miast, miasteczek i wsi, i przy tym zadłuża się bo na 50 % dochodów jest wolno, a nawet na 60 i skąd mieć na utrzymanie tego piękna. Jeżeli nie ma się z bieżącego gospodarowania na utrzymanie gminy, a tu jeszcze połowę i jeszcze odsetki zabierają banki! Nie ważne jest już przy tym ile to żeśmy dostali. Przecież nieprzygotowany milioner, czyli taki co wygrał w lotto, trwoni swoją gotówkę i to tak, że i tego miliona i trafionej i samodzielnej inwestycji nie ma. I dlatego taki co dziesiąty milioner jakoś z sensem swego miliona inwestuje!
Co by dało Zachodowi, czyli Unii ciągnięcie Ukrainy do Unii? Tu już wiadomo, że kompletnie nic. Zachód by na tym nie zarobił ani złotówki. Tam potrzebny jest cały nowy przemysł w każdej dziedzinie. SYstem emerytalny, który dopiero znajduje się w ich parlamencie, infrastruktura, a nawet budownictwo i te przedwojenne i te powojenne ma krótki okres żywotności. Więc Wszystko-Widzący Sprawiedliwy Zachód, tam zainwestuje, gdzie będzie widział zyski; czyli surowiec, siłę roboczą, łatwy zysk i może i zbyt. A reszta to już sprawa ekonomicznego podziału budżetu, lepszego zarządzania krajem, budowy nowych stosunków społecznych w tym co widzę, dużo zależy od poprawy administrowania i wydawania decyzji ze zmniejszaniem korupcji i korupcjogenności i tak dalej. A pieniądze przyjdą już same.
Nie rozumiem postawy i krajów i ludzi typu "nowobogackich", że jak już mają, to muszą mieć jeszcze więcej. Jest to właściwie, że jeszcze cokolwiek można poprawić czy zmienić jeszcze coś na lepsze. Ale nigdy tacy się nie zastanawiają, że jak mają za dużo, to i to co mają i to co mają za dużo nie tylko nie wykorzystują, tego już nie kontrolują, że to im się nie przydaje, mają z tym tylko kłopoty, jest to im niepotrzebne, a nawet przeszkadza, w końcu mają degrengoladę. Tak jest nawet z pieniędzmi..... A my, Polska, nadal tego nie wiemy. Chcemy, chcemy jak najwięcej, nie chcemy za to odpowiadać, czy dać, podzielić się z kimś więcej, nawet będziemy przewodniczyć Unii, nawet wyznaczyliśmy sobie wciągnięcie, przybliżenie tego, Ukrainy do Unii i co? My Ukrainie tym nie pomożemy, Unia nie pomoże, Ukraina wie o tym i nie stara się o to, jak i stosunki sąsiedzkie dość napięte. Sama musi sobie radzić dokładnie ze wszystkim. I z dokładnością nawet 90% minus (u nich mało) z 10-20% opozycja, radzi sobie.
Post został pochwalony 0 razy
|
|
Powrót do góry |
|
|
|
|
Nie możesz pisać nowych tematów Nie możesz odpowiadać w tematach Nie możesz zmieniać swoich postów Nie możesz usuwać swoich postów Nie możesz głosować w ankietach
|
fora.pl - załóż własne forum dyskusyjne za darmo
Powered by phpBB © 2001, 2005 phpBB Group
|