Panesz
Administrator
Dołączył: 10 Sty 2011
Posty: 8605
Przeczytał: 0 tematów
Skąd: Leżajsk Płeć: Mężczyzna
|
Wysłany: Wto 8:10, 21 Paź 2014 Temat postu: Frajer |
|
|
Akurat w niedzielę byłem w towarzystwie wiejskim i wyskoczył temat "frajera" chłopa wiejskiego, który nie ma co zrobić z jabłkami. Sprzedaje je w skupach po zaniżonych cenach, mimo że nawet w chłodniach czy przy pomocy dotacji unijnych w trochę wyższych cenach też traci. Na początku, powiedzmy, przy pierwszym piwie, dostało się Sawickiemu za "frajerów, że tak nazwał chłopów, rolników, a nie piszę - sadowników jabłek. Chociaż wyjaśniliśmy sobie, ja jedyny byłem z miasta, że frajer to nawet najprzyjemniejsze określenie w języku polskim każdego, co go zrobili, czy sam się dał zrobić w konia, niż, powiedzmy określenie "bydło" i tym podobnie.
Przy kolejnym piwie Sawickiemu wszyscy przyznaliśmy rację, ale dla dużych latyfundystów jabłek, mających sady w hektarach. Że jak można zarobić, czy mniej stracić, to trzeba to wykorzystywać, z tym, że pomocy, załatwianie unijnej dotacji, niszczenie komisyjne przy osobie ministerialnej toto udokumentywującej, kiedy te pieniądze wpłyną, to trudność dla pojedynczego sadownika z małym areałem sadu, problem prawie nie do przeskoczenia. Trzeba się połączyć, zakładać spółdzielnię, której tam ie było, nawet w pobliskich okolicznych wsiach, też jest trudne. A przy tym budować chociażby magazyny czy chłodnie. A gospodarstwa i sady są rozbite, a nikt nie ma też większego sadu niż najwyżej jeden hektar! A gdy do tego się doda różnorodność gatunków jabłek i robicie sadów w okolicy , to niech Warszawa się rządzi sama. Bo to dotyczy żądnych obszarów wiejskich, polskiego rozbicia, wielkości gospodarstw prawie w całej Polsce!
Przy ...już nie liczę, którym, ale ich wcale dużo nie było, stwierdziliśmy, że Warszawa jest Warszawą, że Sawicki ratuje latyfundystów, a nie pospolitego chłopa, który jak ongiś, nawet w zeszłym roku sprzedawał jabłka do skupu, to akurat dzisiaj mu się odmieni i będzie kombinował, jak ściągnąć jakiegoś "warszawiaka" mającego współzależność od funduszy unijnych do jego nawet jednohektarowego ogrodu z dwiema odmianami jabłek i żeby to się opłaciło. Czyli Sawicki nazwał "polską wieś" frajerami nie wiadomo za co, co jest, oczywiście, że obrazą i już. Na tym żeśmy zakończyli.
Post został pochwalony 0 razy
|
|